Skandal we wrocławskim szpitalu

i

Autor: Google Maps

Co tu się dzieje?!

Zastraszanie i groźby w szpitalu we Wrocławiu? Były dyrektor ujawnia, jak było

2024-11-28 12:14

Ponad miesiąc temu głośno było o odwołaniu dyrektorki jednego ze szpitali we Wrocławiu. Kobieta sprowadziła bowiem do kaplicy w placówce relikwie świętej rodziny. Wierzyła, że pomoże to kobietom zajść w ciążę. Tym razem były dyrektor innego szpitala w stolicy Dolnego Śląska ujawnił, że był zastraszany przez polityków PiS-u. Co działo się w tej placówce?

Skandal w szpitalu we Wrocławiu

Ponad miesiąc temu mogliśmy zauważyć w mediach informację, że dyrektorka Specjalistycznego Szpitala im. A. Falkiewicza na wrocławskim Brochowie, Agnieszce Chrobak, została odwołana. Decyzja ta została podjęta m.in. dlatego, że:

  • kobieta sprowadziła do szpitalnej kaplicy relikwie beatyfikowanej rodziny Ulmów, ponieważ twierdziła, że wstawiennictwo świętych pomaga zajść w ciążę;
  • dyrektorka miała odmówić pacjentce, która miała skierowanie na aborcję, wykonania tego zabiegu (do informacji tej dotarli dziennikarze "Gazety Wyborczej", warto tu wspomnieć też, że kobieta nie jest lekarzem, a sami pracownicy tej placówki medycznej nazywali ją "ortodoksyjną katoliczką").

W ostatnich dniach ponownie zrobiło się głośno o jednym ze szpitali w stolicy Dolnego Śląska. Tym razem chodzi jednak o Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego przy ul. Koszarowej 5. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą", były dyrektor placówki, Janusz Jerzak, ujawnił zaskakujące kulisy swojego odejścia ze stanowiska. 

Zmiany w zarządzaniu szpitalem przy ul. Koszarowej we Wrocławiu miały miejsce w czasie, kiedy wicemarszałkiem był Marcin Krzyżanowski z partii Prawo i Sprawiedliwość. Wtedy to na stanowisko dyrektora placówki został powołany Dominik Krzyżanowski. W ciągu dwóch lat znacząco zwiększył on liczbę osób zatrudnionych o ponad 35 proc., szczególnie w administracji - o 44 proc. 

Janusz Jerzak, w rozmowie z dziennikiem, wskazuje na paradoks w tej kwestii. Pomimo bowiem osiągania najlepszych wyników w regionie oraz wysokiej pozycji placówki w ogólnopolskim rankingu, był on krytykowany za przerost administracji. Z kolei obecny dyrektor finansowy nie dostrzega na ten moment problemu w rozrośniętym sektorze. 

Co ważne, pod nowym zarządem szpital ten nie kontynuował efektywnie zaplanowanych inwestycji mimo zwiększenia liczby kierowników. Były dyrektor obawia się też o przyszłość całej placówki. Zwraca bowiem uwagę na niepewność finansowania nadwykonań przez NFZ oraz prognozowane wyniki finansowe

Same zmiany w zarządzaniu wywołały również niepokój wśród personelu. Jerzak, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", sugeruje, że kluczowi pracownicy byli namawiani do odejścia, a ich miejsca zajmowali "swoi ludzie". Mężczyzna krytykuje również sposób przeprowadzenia konkursu na jego następcę. Wskazuje on na brak obiektywności i wpływ polityczny

- Odchodząc na emeryturę, byłem przekonany, że pałeczkę przejmie po mnie zastępca ds. lecznictwa w szpitalu,, Michał Rataj. W sposób naruszający prawo czy zasady poprowadzenia konkursu Dominik Krzyżanowski zajął moje stanowisko [...] Myślę, że tak ułożony szpital jest łakomym kąskiem. Dla "swoich ludzi" jest dobrym miejscem do pracy

mówi Jerzak, w rozmowie z dziennikiem.

Wrocław Radio ESKA Google News
Autor:

Były dyrektor szpitala we Wrocławiu ujawnił, że był zastraszany przez polityków PiS-u

To jednak nie koniec sprawy. Janusz Jerzak ujawnia, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że obaj panowie Krzyżanowscy cały czas pytali go, kiedy odejdzie na emeryturę

- W końcu wezwali mnie i zaczęli straszyć, że zostanę odwołany i będę miał zszarganą opinię. Miałem po prostu dosyć i złożyłem rezygnację

zdradza były dyrektor szpitala, w rozmowie z dziennikiem. 

Zapytany o potencjalną przyczynę odwołania przytoczył historię centrum psychiatrii dziecięcej. Zażądano od mężczyzny wybudowania w ciągu dwóch lat takiego ośrodka z własnych środków. Jerzak wspomina, że zaczął pracę nad tym projektem, ale do dzisiaj wspomnianego centrum psychiatrii nie ma

Jadwiga Barańska jest ciężko chora, ale nie chce się leczyć. Dramatyczny apel. "Błagamy, bierz lekarstwa i nie odmawiaj wizyt w szpitalu"