Wrocławski Teatr Arka dla osób z niepełnosprawnościami bez pieniędzy od miasta. "To nasz drugi dom"

Teatr Arka promuje Polskę i Wrocław za granicą, wyjeżdżając do Włoch, Francji, Niemiec, Szkocji, Wielkiej Brytanii, Czech czy Bośni i Hercegowiny. Zdobywa nagrody na międzynarodowych festiwalach czy rodzimych takich jak chociażby Festiwal Korczak w Warszawie. Pomysł założenia teatru zrodził się w czasach studenckich Renaty Jasińskiej, którą zafascynował sposób pracy z aktorem Jerzym Grotowskim. Arka zaczęła prowadzić działalność edukacyjną, terapeutyczną i kulturotwórczą. Istotnym w rozwoju tego miejsca był spektakl „Kuglarze Pana Boga”, w którym obok zawodowych aktorów – absolwentów europejskich wyższych szkół teatralnych – wystąpiły po raz pierwszy osoby niepełnosprawne, zaproszone po warsztatach artystycznych prowadzonych w zaprzyjaźnionych ośrodkach.

"Odkryłam w nich talent, obycie sceniczne, spontaniczność i niesamowitą teatralną intuicję" - stwierdziła już świętej pamięci Renata Jasińska.

Twórczość osób z niepełnosprawnościami pokazuje, że pomimo choroby, każdy z nas ma takie same prawa do samorealizacji. Arka dla osób z niepełnosprawnościami stała się ich drugim domem, a przede wszystkim - motywacją do życia.

Pojawiły się problemy. Teatr Arka bez pieniędzy od Wrocławia

Teatr Arka osiągnął wiele sukcesów, prezentując swoje spektakle, zarówno na scenie polskiej jak i na arenie europejskiej. Anna Kowal, wiceprezes fundacji niepełnosprawnych i Pełnosprawnych „Jesteśmy MY” informuje, że placówka w tym roku nie dostała dofinansowania z budżetu miasta. Rodzice aktorów napisali otwarty list do prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka.

"Jako opiekunowie osób niepełnosprawnych, chcemy, żeby we Wrocławiu, miała miejsce prawdziwa równość. Grube miliony są wydawane w dostępność komunikacyjną dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Dlaczego gmina nie może przeznaczyć jednego 1% z tych pieniędzy na wspieranie artystów niepełnosprawnych?" - zadaje pytanie opiekun niepełnosprawnej aktorki Kasi, Andrzej Wilk.

"Teatr Arka stał się dla mnie drugim domem"

Dla aktorów z niepełnosprawnością intelektualną, teatr to miejsce, w którym realizują swoje pasje. Ich praca wygląda tam jak na zawodowych scenach. W momencie kiedy trwają przygotowania do spektaklu, aktorzy spędzają w Arce całe dnie. Nawet dla zawodowców praca z niepełnosprawnymi jest ogromną lekcją pokonywania swoich słabości i przekraczania barier. Wspólna pasja sprawia, że na scenie, jak i dzięki teatrowi, w normalnym życiu niczym się nie różnią od pozostałych osób. 

- Wiele dało mi obserwowanie ich na scenie, być może tego nie wiedzą, ale wielu rzeczy możemy na scenie się od nich nauczyć - mówi aktor Teatru Arka Bartłomiej Sambor.

Spektakle są o przeróżnej tematyce, tworzone od podstaw przez kadrę teatru. Mają na celu przede wszystkim wypełnić rolę edukacyjną, ale również dostarczyć widowni emocje oraz skłonić ludzi do przemyśleń o postrzeganiu drugiego człowieka. Wśród publiczności często także pojawiają się osoby niepełnosprawne, które dzięki obrazowi swoich kolegów na scenie, inspirują się, rośnie w nich nadzieja na „normalne życie”.

"Teatr stał się moim drugim domem, szkoda, że prezydent Wrocławia nie przyjdzie zobaczyć, jaka magia się tu dzieje" - mówi Kasia Wilk, niepełnosprawna aktorka.

Trwają rozmowy z Urzędem Miasta

Urząd Miasta we Wrocławiu uspokaja, nie ma problemów komunikacyjnych, temat jest wyjaśniany.

"Chodzi o rozliczenie dotychczasowych dotacji, które otrzymała fundacja. Otrzymana dotacja za rok ubiegły musi zostać rozliczona. Musimy sobie wyjaśnić pewne kwestie, które były deklarowane we wniosku o środki, a to, jak faktycznie te środki zostały zrealizowane. Dopiero w momencie rozliczenia poprzedniej dotacji, możemy mówić o następnej" - odpowiada Tomasz Myszko – Wolski z Urzędu Miasta Wrocławia. 

Sprawa jest w toku. Póki co, los Teatru Arka nie jest określony.