Jest wyrok dla 29-letniego sprawcy wypadku w Górze
16 października 2024 roku w miejscowości Góra doszło do tragicznego wypadku. 29-letni Jakub G. kierował szkolnym autobusem, którym podróżowało 23 dzieci wraz z opiekunką. Mężczyzna od początku trasy miał:
- jechać z dużą prędkością;
- ignorować ograniczenia;
- nie reagować na prośby o zwolnienie;
- prowadzić pojazd jedną ręką, jednocześnie słuchając kazania i mówiąc do siebie;
- przejeżdżać przez progi zwalniające bez zatrzymywania;
- staranować dwa znaki drogowe;
- uszkodzić inne pojazdy.
Koniec końców, 29-latek najechał na kolejny próg zwalniający, skręcił, a następnie uderzył w bramę wjazdową, zaparkowane samochody i zatrzymał się na budynku. Jak tłumaczył, "siła wyższa kazała mu to zrobić".
Prokuratura oskarżyła mężczyznę o umyślne doprowadzenie do katastrofy komunikacyjnej oraz narażeniu życia i zdrowia ponad 30 osób (przewożone dzieci i opiekunka, kierowcy trzech pojazdów, czterej mieszkańcy domu, w który wjechał). Groziło mu do 10 lat pozbawienia wolności.
22 maja 2025 roku Sąd Rejonowy w Głogowie wydał nieprawomocny wyrok w tej sprawie. Jak informuje portal MyGlogow.pl, Jakub G. został uznany winnym i skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Co więcej, sąd nałożył na niego:
- czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym;
- sześcioletni zakaz wykonywania zawodu kierowcy;
- obowiązek zapłacenia nawiązki osobom rannym - po dwa tysiące złotych dzieciom oraz tysiąc złotych opiekunce;
- obowiązek zapłacenia po 500 zł innym dzieciom, które w tym czasie jechały autobusem;
- obowiązek opłacenia szkód, które wyrządził.
Sąd mógł zastosować wobec kierowcy nadzwyczajne złagodzenie kary i skazać go na karę pozbawienia wolności poniżej roku. Istniała taka możliwość ze względu na ograniczoną poczytalność 29-latka w czasie popełnienia przestępstwa. Pomimo bowiem, że był on trzeźwy oraz nie znajdował się pod wpływem środków odurzających, to śledczym wyjaśniał, że "kierowała nim siła wyższa".
- Było to spowodowane uzależnieniem mieszanym od kilku substancji psychoaktywnych. W tym marihuany i amfetaminy, a także mieszanymi zaburzeniami osobowości, spowodowanymi m.in. trudną sytuacją życiową
mówiła Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy, cytowana przez Gazetę Wyborczą.
