Wjechał w budynek autobusem szkolnym. Dziś usłyszał zarzuty i trafił do aresztu
Jakub G. w piątek, 18 października, usłyszał zarzuty za wjechanie autobusem szkolnym w budynek. Do zdarzenia doszło w środę, 16 października, na terenie miejscowości Góra na Dolnym Śląsku. Według ustaleń TVN24, mężczyzna usłyszał trzy zarzuty:
- sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób,
- posiadania środków odurzających,
- prowadzenia pojazdu pod ich wpływem.
"Jakub G. wiózł dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym z prędkością nawet 100 kilometrów na godzinę przez miasto. Ignorował znaki, w dłoni trzymał telefon, był pod wpływem marihuany i metamfetaminy. Mężczyzna uderzył w znak, który wybił szybę w pojedzie, uszkodził inny samochód a ostatecznie wjechał w budynek mieszkalny"
- powiedziała redakcji rzeczniczka legnickiej prokuratury, Liliana Łukasiewicz.
Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ul. Głowackiego i Armii Polskiej. Jak wynikało ze zgłoszenia, autobus, jadąc po drodze publicznej, uszkodził inne pojazdy a następnie, przejeżdżając przez pas zieleni, wjechał na teren prywatnej posesji i uderzył w budynek.
"Kierowca autobusu, został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy. Policjanci wraz z kierującą autobusu pojechali do Szpitala Zespolonego w Lesznie w celu pobrania krwi pod kątem sprawdzenia czy nie prowadził autobusu pod wpływem jakichkolwiek środków odurzających lub substancji psychotropowych"
- przekazał w środę kom. Ariel Bujak z Komendy Powiatowej Policji w Górze.
Jakubowi G. grozi kara od roku do aż 10 lat pozbawienia wolności. W piątek, 18 października, w godzinach porannych odbyło się posiedzenie sądu. W jego trakcie kierowca został aresztowany na trzy miesiące.