Śmierć Gabriela Seweryna. Prokuratura przekazała najnowsze informacje
Jak podał portal TVN24, w czwartek przeprowadzona została sekcja zwłok Gabriela Seweryna. Informacje przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Wiadomo, że przyczyna zgonu wciąż nie została ustalona. Będą potrzebne dodatkowe badania toksykologiczne pod kątem ewentualnego zażycia narkotyków, alkoholu i innych niedozwolonych substancji. Wyniki będą znane dopiero za około 2 tygodnie. Jednocześnie rzeczniczka powiedziała, że wykluczono obrażenia ciała.
"Ja naprawdę umrę". Dramatyczne wideo krąży w sieci
Wiadomość o nagłej śmierci gwiazdora programu „Królowe życia” w telewizji TTV i projektanta mody zszokowała wszystkich. Gabriel Seweryn zmarł we wtorek, 28 listopada w głogowskim szpitalu, miał 56 lat. W sieci na krótko przed śmiercią pojawiło się wstrząsające nagranie. Widać na nim, że Gabriel płacze i prosi o pomoc.
- Mnie to dusi, nikt nie chce mi pomóc. Ja naprawdę umrę! Chcę, żeby ludzie wiedzieli jakie mam problemy. Pokaż mnie, niech zobaczą, że to ja jestem - krzyczał na ulicy w Głogowie. Film nagrano niedaleko jego pracowni futer. Widać także stojącą w pewnej odległości karetkę pogotowia. Na miejsce zdarzenia przyjechała później także policja.
Gabriel Seweryn trafił ostatecznie do szpitala w Głogowie taksówką. Oto komentarz rzecznik placówki.
- Około godz. 15:30 po zgłoszeniu się na szpitalny oddział ratunkowy mężczyzna został przyjęty do oddziału i przebywał w sali diagnostycznej. Wykonane zostały tam badania, pobrano krew. Po około dwóch godzinach doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Pacjent znalazł się na intensywnej terapii i był reanimowany przez zespół lekarzy. Reanimacji podjął się bardzo doświadczony lekarz. Niestety, nie udało się go uratować. Mężczyzna zmarł około godz. 18:30 – mówiła Radiu Eska Wrocław Ewa Todorov, rzecznik prasowa Głogowskiego Szpitala Powiatowego.
Zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa i śledztwo prokuratury
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ratowników i personel szpitala w Głogowie zawiadomił prokuraturę m.in. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
- Służby ratunkowe zawiadomiły prokuratora o zgonie mężczyzny. W oparciu o przekazane informacje podjęto decyzję, żeby przeprowadzić czynności śledcze i wyjaśnić okoliczności zgonu. Będziemy badać okoliczności zgonu. Wiemy na pewno, że mężczyzna znalazł się w szpitalu, gdzie próbowano mu pomóc, ale zmarł. Nie wiemy jednak dlaczego – mówiła nam Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Legnicy poinformował z kolei: Pogotowie było na miejscu. Była potrzebna interwencja policji, bo pacjent był agresywny. Grożono zespołowi ratownictwa medycznego. Z uwagi na agresję zespół ratowników nie podjął czynności – informuje rzecznik Szymon Czyżewski.
Polecany artykuł: