Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku. Rodzina i przyjaciele pożegnali go na cmentarzu przy ul. Kiełczowskiej. Sam pogrzeb miał charakter świecki, a zamiast księdza podczas uroczystości pojawił się mistrz ceremonii. Kondukt żałobny miał wyjątkową oprawę muzyczną – z głośników puszczono słynną piosenkę „25 lat niewinności” Kazika.
Przypomnijmy, że mężczyzna w 2018 roku wyszedł z więzienia po 18 latach odsiadki za zabójstwo, którego nie popełnił. Po latach śledczy wrócili do sprawy i dowiedli, że Tomasz Komenda był niesłusznie oskarżony, później orzekał to Sąd Najwyższy. W ramach zadośćuczynienia Komenda otrzymał 13 milionów złotych. Niedługo później zdiagnozowano u niego raka płuc.
Na grobie Tomasz Komendy pojawił się tajemniczy wieniec
Miesiąc po pogrzebie Tomasza Komendy, reporterzy Super Expressu odwiedzili jego grób przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu. Na miejscu nie ma już kopca złożonego z wiązanek kwiatów. Zamiast tego pojawiła się ciemna obudowa nagrobna. Na nagrobku położonych zostało kilka wieńców, w tym jeden szczególny, z żółto-czerwoną szarfą, na której widnieje tajemniczy napis: „Było nas siedmioro TK. RK. DS. RT. GG…”. Tuż obok krzyża żałobnicy umieścili również inną wiązankę z napisem: „Pamiętamy”.
Obok grobu znajduje się wiele zniczy. Śmierć Tomasza Komendy wywołała szok i poruszyła wiele osób, które wciąż przychodzą i zapalają lampę ku pamięci wrocławianina.