Jedyne takie płaszczki w Polsce! We wrocławskim zoo urodziły się maluchy [WIDEO]

Dwa maluchy płaszczki to samczyk i samiczka. Jeszcze bez imion, ale nieoficjalnie mówi się na nich Horror i Heksa. A to dlatego, że wyczekiwanie na narodziny było stresujące.

- Rodzą się zwinięte w rulonik, potem gdy się rozwijają, widać, że to płaszczka. Taki naleśnik. Mamy w tym akwarium trochę drapieżników np. rekiny i było takie niebezpieczeństwo, że mogą zaatakować młode - mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.

Mama płaszczka nazywa się Harry, nie bez powodu.

- Harry za młodu nabiła sobie jakby "guza". I przez jakiś czas miała wyraźną bliznę, która swoim kształtem przypomina artefakt z filmu Harry Potter - mówi Jakub Kordas, kierownik akwariów w Zoo Wrocław. 

Są to drugie w Polsce narodziny orlenia cętkowanego. To gatunek płaszczek. Co w tych rybach jest ciekawego? Płaszczki, podobnie jak rekiny, posiadają szkielet zbudowany z chrząstki. Szkielet tego typu na ogół jest lekki i bardzo sprężysty, a tylko u części dużych gatunków potrafi być zmineralizowany. Łuski zwane są zębem plakoidalnym. Pokryte warstwą szkliwa „enamel” chronią ciało ryby i tkwiąc w skórze, pełnią przeróżne funkcje. Oprócz pancerza łuski takie znacząco redukują opory wody.

- Z ciekawostek można powiedzieć, że obecnie przemysł stara się wykorzystać właściwości pokrycia ciała płaszczek i rekinów przy konstrukcji nowoczesnych skafandrów nurkowych, stroi kąpielowych. Konstruktorzy samolotów wzorując się na pokryciu ciała płaszczek i rekinów starają się ograniczyć opory powietrza - mówi Jakub Kordas, kierownik akwariów w Zoo Wrocław. 

Większość płaszczek żyje przy dnie. Jednak orleń cętkowany to płaszczka „szybująca”, pięknie porusza się w wodzie - jest zwinna i szybka, jakby szybowała po niebie. 

- Aetobatus ocellatus, czyli właśnie orleń cętkowany to ryba pelagiczna. Do pływania wykorzystuje powierzchnię nośną swojego ciała, dysponując tym samym większą ilością energii pasywnej. Dzięki powierzchni unoszenia, którą tworzy kształt jej ciała, dosłownie szybuje w oceanie, a nawet można powiedzieć ślizga, co nazywamy „glide”. Polega to na tym, że rozprostowują wielkie płatwy piersiowe i pozwala się unosić wodzie - dodaje Kordas.

To jedyne zoo w Polsce, gdzie hoduje się orlenie cętkowane, więc maluchy poszybują w świat, by zasilać genetycznie europejskie hodowle.