Ataki na kierowców autobusów we Wrocławiu. Policja dopadła 35-latka

2025-11-27 8:26

Policja we Wrocławiu zatrzymała mężczyznę, który jest podejrzany o serię ataków na kierowców MPK. 35-latek miał rozpylać gaz pieprzowy w kabinach. Teraz grozi mu więzienie.

Zatrzymany

i

Autor: Policja Wrocław/ Materiały prasowe

Wrocławscy policjanci zakończyli poszukiwania mężczyzny, który w ostatnich dniach siał postrach wśród kierowców miejskich autobusów. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Krzyki ujęli 35-latka w kryzysie bezdomności, podejrzewanego o ataki z użyciem gazu pieprzowego.

Gazem w kierowców. Szokujące ataki we Wrocławiu

Do niebezpiecznych zdarzeń doszło we wtorek, 25 listopada. To właśnie wtedy mężczyzna miał zaatakować kierowców autobusów dwóch różnych linii. Agresor rozpylił gaz pieprzowy w kierunku osób prowadzących pojazdy, naruszając ich nietykalność cielesną podczas pełnienia obowiązków służbowych. Jak informuje policja, do incydentów doszło w pojazdach o numerach 133 oraz A.

Szybka akcja policji. Agresor w rękach kryminalnych

Funkcjonariusze pionu kryminalnego z komisariatu na Krzykach natychmiast przystąpili do intensywnych działań operacyjnych. Dzięki zebranym informacjom i wytężonej pracy udało im się szybko namierzyć i zatrzymać podejrzanego. 35-latek został ujęty w godzinach wieczornych.

- Sprawca ataków na kierowców MPK zatrzymany przez kryminalnych z Komisariatu Policji Wrocław-Krzyki (...) Dzięki intensywnym działaniom operacyjnym funkcjonariuszy pionu kryminalnego z Komisariatu Policji Wrocław - Krzyki sprawca został namierzony i zatrzymany wczoraj w godzinach wieczornych

- przekazała w czwartek rano asp. szt. Anna Nicer z policji we Wrocławiu. 

Co grozi 35-latkowi? Sprawa jest rozwojowa

Zatrzymany mężczyzna najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty. Ponieważ kierowcy MPK są traktowani jak funkcjonariusze publiczni na służbie, grozi mu surowa kara. Za tego typu przestępstwo grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. To jednak może nie być koniec problemów 35-latka. Jak dodają śledczy, sprawa ma charakter rozwojowy.

- Niewykluczone, że sprawca usłyszy jeszcze więcej zarzutów dotyczących podobnych czynów jakich dopuścił się na terenie innego województwa

- dodaje policjantka. 

Funkcjonariusze przy okazji tego zatrzymania po raz kolejny podkreślają, że nie ma przyzwolenia na akty agresji w przestrzeni publicznej. Każdy taki przypadek spotka się ze zdecydowaną reakcją organów ścigania.