Do dwóch niezwykle groźnych incydentów doszło we wtorek, 25 listopada, w autobusach wrocławskiego MPK. Ofiarami brutalnych ataków padli kierowcy pojazdów. Sprawą zajęła się policja, która prowadzi działania w celu ujęcia napastnika.
Atak w autobusach MPK Wrocław. Sprawca użył gazu
Sytuacja była niezwykle dynamiczna i niebezpieczna. Jak informuje MPK Wrocław, do zdarzeń doszło przed godziną 18:00. Schemat działania sprawcy był w obu przypadkach taki sam - podchodził do kabiny kierowcy, próbował nawiązać rozmowę, po czym rozpylał w stronę pracownika gaz pieprzowy. O szczegółach przewoźnik poinformował w oficjalnym komunikacie.
-Brutalny atak na kierowców MPK! We wtorek przed godziną 18:00 dwóch naszych pracowników zostało zaatakowanych gazem. W trakcie jazdy, sprawca podchodził do grodzi oddzielającej kierowców od przestrzeni pasażerskiej, zagadywał ich, a następnie atakował gazem pieprzowym - informuje MPK Wrocław. I jak podkreśla tego typu atak stwarza ogromne zagrożenie nie tylko dla bezpośredniej ofiary. Kierowca, który nagle zostaje obezwładniony gazem, traci kontrolę nad pojazdem, co mogło doprowadzić do tragedii na drodze.
- Te ataki mogły pozbawić zdrowia nie tylko naszych pracowników, ale też naszych pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego
- zaznaczono w komunikacie.
Policja szuka napastnika. MPK apeluje o pomoc
Wszystko wskazuje na to, że za oba ataki odpowiedzialna jest ta sama osoba. Policja została powiadomiona o zdarzeniach i wyjaśnia okoliczności. Kluczowy w tej sprawie może okazać się monitoring z pojazdów, który jest obecnie zabezpieczany. Przewoźnik apeluje do ewentualnych świadków.
- Dziękujemy za szybką reakcję służb, liczymy na szybkie ujęcie przestępcy. Jeśli ktoś z państwa był świadkiem tych zdarzeń, bardzo prosimy o kontakt z policją
- apeluje MPK Wrocław.
Kierowca jak funkcjonariusz publiczny. Co grozi za atak?
MPK Wrocław przypomina, że napaść na pracownika komunikacji miejskiej jest traktowana wyjątkowo surowo. Kierowcy i motorniczowie podczas wykonywania swoich obowiązków są chronieni prawem w takim samym stopniu jak funkcjonariusze publiczni. Oznacza to, że sprawcy grożą poważne konsekwencje.
Polecany artykuł: