Nie potrafili powiedzieć, dlaczego wezwali pogotowie. Zaczęli atakować ratowników
Gdy pracownicy Pogotowia Ratunkowego w Lubinie otrzymali wezwanie do jednego z mieszkań na terenie miasta, myśleli że jadą do osoby, która potrzebuje pomocy. Na miejscu jednak okazało się, że pacjent, który rzekomo potrzebował pomocy, nie potrafił wytłumaczyć, co mu dolega, zgłaszająca spała.
- Ratownicy postanowili obudzić kobietę i zapytać co było przyczyną ich wezwania. Wówczas 46-latka zaczęła wyzywać ich słowami wulgarnymi, a kiedy zobaczyła, że zostawili uchylone drzwi do mieszkania, stała się bardzo agresywna i idąc w kierunku drzwi, odepchnęła jednego z nich na ścianę, a drugiego szarpała za ręce i ubranie, zamykając drzwi od środka - przekazuje asp. szt. Sylwia Serafin z lubińskiej policji.
Agresywni lokatorzy trafili do aresztu
W trakcie zdarzenia mieszkanka powiedziała ratownikom, że nie interesuje ją zdrowie jej współlokatora. Sytuacja stała jeszcze bardziej napięta, gdy do agresywnych działań kobiety dołączył jej partner.
- Cały czas wyzywali i znieważali zaatakowanych ratowników. Jednemu z nich udało się otworzyć drzwi i wezwać policjantów. W trakcie interwencji, nie zważając na obecność stróżów prawa, para cały czas znieważała medyków. Oboje zostali zatrzymani i trafili do celi na komendzie - dodaje polcijantka.
Ostatecznie zaróno 46-latka i jej 48-letni partner usłyszeli zarzuty. Przed sądem bęą odpowiadać za znieważenie ratowników medycznych. Kobieta dodatkowo odpowie również za naruszenie ich nietykalności cielesnej - za to przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia.