"Zauważył bójkę dwóch dziewczyn". Wstrząsające szczegóły tragedii w Jeleniej Górze!

2025-12-16 16:01

Policja ujawniła nowe, wstrząsające szczegóły w sprawie zabójstwa 11-latki w Jeleniej Górze. Kluczowy świadek, który zaalarmował służby, widział bójkę dwóch dziewczynek. Sprawą zajmie się sąd rodzinny, który podjął już pierwsze decyzje. Co jeszcze wiadomo w tej sprawie?

W Jeleniej Górze nie cichną echa tragedii, do której doszło w poniedziałek 15 grudnia przy ulicy Wyspiańskiego. W wyniku brutalnego ataku zginęła 11-letnia uczennica Szkoły Podstawowej nr 10. W związku ze sprawą zatrzymano 12-latkę z tej samej placówki. Śledczy zbierają materiał dowodowy i przesłuchują świadków, a na jaw wychodzą nowe, porażające fakty.

Zabójstwo 11-latki w Jeleniej Górze. Świadek widział bójkę

Kluczową rolę w szybkim dotarciu służb na miejsce odegrał świadek, który nie pozostał obojętny na to, co działo się między nastolatkami. Policja ujawniła, co dokładnie zawierało jego zgłoszenie.

- Informację przekazał policji świadek, który zauważył bójkę dwóch dziewczyn

- potwierdza podinsp. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Jak dodaje, dziewczyna została już wysłuchana, materiały dowodowe są kompletowane i jeszcze dziś trafią do sądu rodzinnego. - Miejsce pobytu podejrzanej 12-latki jest ustalone, przebywa ona w bezpiecznym miejscu, jednak formalnie nie została zatrzymana - dodaje policjantka. 

Co czeka 12-latkę? Sprawą zajmie się sąd rodzinny

Ze względu na wiek podejrzanej, całe postępowanie będzie prowadzone w oparciu o specjalne przepisy. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze podjął już pierwsze kroki.

- Sąd wydał zgodę na przesłuchanie 12-latki

-  przekazała Radiu Eska wiceprezes sądu, Agnieszka Makowska. O dalszych losach dziewczynki zadecyduje sąd na podstawie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.

- Jeżeli wpłyną akta sąd będzie podejmował działania na podstawie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Jeśli osoba, co do której istnieje podejrzenie, że dopuściła się tego czynu, ma ukończone lat 10, a nie ma ukończone lat 13, to będzie prowadzone postępowanie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich i w tym postępowaniu sąd będzie ustalał, czy zachodzą okoliczności świadczące o demoralizacji nieletniego i czy zachodzi potrzeba stosowania wobec nieletniego środków określonych w ustawie

- tłumaczy sędzia Agnieszka Makowska.

Nóż na miejscu zbrodni. Trwa sekcja zwłok

Śledczy przez wiele godzin pracowali na miejscu tragedii, zabezpieczając ślady. Wśród nich znalazło się prawdopodobne narzędzie zbrodni.

- W trakcie wykonywanych czynności na miejscu zbrodni ujawniono nóż, który służył najprawdopodobniej do popełnienia tego czynu. To nóż, który przechowywany jest w pochwie, tzw. finka

- przekazała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Prokuratura potwierdziła również, że obie dziewczynki znały się z widzenia, ale nie były koleżankami. We wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 11-latki, która ma dać ostateczną odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci.

Psycholog o tragedii w Jeleniej Górze: "To ilustracja niepokojącego podejścia"

Sprawę dla Radia Eska skomentowała dr Aleksandra Piotrowska, znana psycholożka współpracująca m.in. z Rzecznikiem Praw Dziecka. Jej zdaniem, doraźne działania po takich tragediach to za mało, a problem leży znacznie głębiej.

- Ta sytuacja, do której doszło w Jeleniej Górze, ale i jej konsekwencje, to co się dzieje chociażby w mediach, jest dla mnie ilustracją takiego niepokojącego podejścia do kłopotów z młodymi szczególnie ludźmi, ale i ludźmi w ogóle, a także do sfery emocjonalności. Bardzo wyraźnie widać nastawienie na takie akcyjnie podejmowane działania. Wydarza się coś dramatycznego, to natychmiast próbujemy organizować spotkania z psychologami dla wszystkich, i młodych, i starszych. Takie wzmożenie aktywności trwa przez jakiś czas, potem się uspakaja i nie wynikają z tego żadne zmiany. Tak naprawdę, jedynym sensownym podejściem do problematyki przemocy, agresji, z którą mamy do czynienia, jest taka pozytywistyczna praca u podstaw o charakterze profilaktyki

– tłumaczy ekspertka w rozmowie z Eską.