Zabójstwo 11-letniej dziewczynki wstrząsnęło Polską. Dr Piotrowska: „Unikajmy sensacyjności”

2025-12-16 13:13

"Ta sytuacja jest dla mnie ilustracją niepokojącego podejścia do kłopotów z młodymi ludźmi" - mówi wprost dr Aleksandra Piotrowska. Psycholożka w specjalnym komentarzu dla Radia Eska odnosi się do tragicznych wydarzeń z Jeleniej Góry. Zwraca uwagę, że problem leży znacznie głębiej niż jednorazowy akt agresji i wskazuje, gdzie dorośli popełniają największe błędy.

Psycholog o tragedii w Jeleniej Górze: "To ilustracja niepokojącego podejścia"

Po tragicznych wydarzeniach w Jeleniej Górze, gdzie 11-letnia dziewczynka straciła życie, a główną podejrzaną jest jej 12-letnia koleżanka, o komentarz poprosiliśmy dr Aleksandrę Piotrowską. Znana psycholożka, współpracująca m.in. z Rzecznikiem Praw Dziecka, w rozmowie z Radiem Eska zwraca uwagę, że doraźne działania to za mało. Jej zdaniem problem jest znacznie głębszy i wymaga systemowych zmian, a nie jednorazowych akcji.

- Ta sytuacja, do której doszło w Jeleniej Górze, ale i jej konsekwencje, to co się dzieje chociażby w mediach, jest dla mnie ilustracją takiego niepokojącego podejścia do kłopotów z młodymi szczególnie ludźmi, ale i ludźmi w ogóle, a także do sfery emocjonalności. Bardzo wyraźnie widać nastawienie na takie akcyjnie podejmowane działania. Wydarza się coś dramatycznego, to natychmiast próbujemy organizować spotkania z psychologami dla wszystkich, i młodych, i starszych. Takie wzmożenie aktywności trwa przez jakiś czas, potem się uspakaja i nie wynikają z tego żadne zmiany. Tak naprawdę, jedynym sensownym podejściem do problematyki przemocy, agresji, z którą mamy do czynienia, jest taka pozytywistyczna praca u podstaw o charakterze profilaktyki

- tłumaczy w rozmowie z Eską. 

Psycholog: to nie jest problem jednej tragedii

Dr Piotrowska podkreśla, że kluczowe jest codzienne uczestnictwo w życiu młodych ludzi i wpajanie im wartości, a nie reagowanie dopiero po tragedii. Zwraca też uwagę na pozornie bezpieczny świat, w którym żyją dziś dzieci – zamknięte w domach, ale pogrążone w sieci.

- Na co dzień cieszymy się tym, że nasze dzieci rzadziej niż kiedyś bywało włóczą się gdzieś po mieście - rodzice często używają takiego określenia. Dzisiaj siedzą w domach, ale przecież to nie znaczy, że w tych domach są dlatego, że jest w nich ciepło i serdeczność, spędzają czas z bliskimi w wartościowy sposób. Godzimy się na to, że dzieci spędzając czas godzinami na bardzo małowartościowej ogólnie mówiąc, a precyzyjnie to określając, to wręcz szkodliwej z punktu widzenia ich rozwoju aktywności polegającej na obecności w mediach społecznościowych, w sieci w ogóle

- mówi nam dr. Piotrowska. 

Psycholożka stawia mocną tezę. Jej zdaniem problemem nie jest zepsucie młodzieży, a brak fundamentów moralnych.

- Tak naprawdę to mam dzisiaj takie coraz częściej wrażenie, w kontakcie z młodymi ludźmi, że u nich nie doszło do demoralizacji, tylko nie doszło wcześniej do ukształtowania systemu wymagań norm moralnych określających co jest dobre a co jest złe

- zaznacza. 

Jak rozmawiać z dziećmi o tragedii? Ekspertka radzi

Wielu rodziców zastanawia się, jak poruszyć tak trudny temat ze swoimi dziećmi. Dr Piotrowska radzi, by przede wszystkim unikać sensacji i podążać za potrzebami dziecka.

- Myślę, że rodzice powinni przestać podchodzić do tego typu tragicznych zdarzeń jak do afery, o której się rozmawia z wypiekami na twarzy, a niestety takie podejście spotykam. Natomiast, czy w ogóle z dziećmi rozmawiać, oczywiście, że tak, szczególnie jeśli dziecko samo zaczyna rozmowę na ten temat, co znaczy, że potrzebuje naświetlenia ze strony osoby dorosłej. Bezwzględnie podkreślać należy to, że stała się bardzo niedobra rzecz, że ktoś zachował się w sposób nie tylko haniebny, ale bardzo krzywdzący drugą osobę i że żadne stany zdenerwowania, niezadowolenia nie mogą być powodem do podejmowania takich krzywdzących drugą osobę zachowań

- podkreśla. 

Ekspertka przestrzega też przed sianiem paniki i ostrzega przed nieświadomym promowaniem sprawców.

- Rodzice powinni unikać sensacyjności, bo to jest coś, co sprawia, że paradoksalnie sprawcy takich różnych zachowań zyskują w sieci i w rozmowach ludzi coś na kształt sławy. Trzeba bardzo uważać, żeby nie wykonać niedobrej, kreciej roboty

- podsumowuje dr Aleksandra Piotrowska.

Tragedia w Jeleniej Górze. Co się wydarzyło?

Przypomnijmy, do tragedii doszło w poniedziałek, 15 grudnia 2025 roku, około godz. 14:50 przy ul. Wyspiańskiego w Jeleniej Górze. Znaleziono tam ciało 11-letniej uczennicy. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że za zbrodnią może stać jej 12-letnia koleżanka z tej samej szkoły.

- 15 grudnia 2025 roku, około godz.15.00, w Jeleniej Górze, w pobliżu ulicy Wyspiańskiego, przy strumyku, ujawniono zwłoki 11-letnijej dziewczynki. Na jej ciele widoczne były obrażenia, zadane ostrym narzędziem

- informuje Ewa Węglarowicz-Makowska, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Na miejscu zbrodni zabezpieczono nóż, tzw. finkę, który najprawdopodobniej był narzędziem zbrodni. Śledczy przesłuchali świadków i ustalili, że podejrzewana 12-latka nie miała wcześniej problemów z prawem.

MSWiA wysyła psychologów do Jeleniej Góry

W odpowiedzi na tragiczne wydarzenia, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęło decyzję o wysłaniu specjalistycznego wsparcia.

- W związku z tragicznymi wydarzeniami w Jeleniej Górze informuję, że szpital MSWiA deleguje 16 psychologów do wsparcia uczniów oraz kadry szkolnej

- poinformował w mediach społecznościowych wiceminister Wiesław Szczepański.