Bardzo niefortunnie zakończył się dla pewnego wrocławianina wyjazd do jednego z lokali sprzedającego jedzenie na wynos. Przed kilkoma dniami na terenie komisariatu z Kiełczowskiej działali funkcjonariusze z wrocławskiej komendy miejskiej. Chwilę po godzinie 19.00 zauważyli mężczyznę poruszającego się na skuterze, który jadąc ulicą Krzywoustego, zignorował obowiązujący w tym miejscu zakaz ruchu i wjechał za znak B-1. W związku z tym, że jest to wykroczenie, policjanci zatrzymali skuter do kontroli.
Wjechał, bo był głodny. W dodatku pijany
50-latek powiedział policjantom, że wjechał w miejsce niedozwolone, ponieważ był głodny i chciał stanąć możliwie blisko lokalu gastronomicznego. Jednak interwencja nie skończyła się jedynie na mandacie, który w tym przypadku mógłby wynieść aż 500 złotych. Wszystko dlatego, że podczas rozmowy z mężczyzną wywiadowcy wyczuli od niego silny zapach alkoholu.
Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie wrocławianina. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa mężczyzna został zatrzymany. Funkcjonariusze zgodnie z obowiązującymi procedurami zatrzymali także jego prawo jazdy, gdzie wpisane były praktycznie wszystkie kategorie pojazdów. Ponowne odzyskanie dokumentu może teraz stać się nie tylko długotrwałe, ale przede wszystkim kosztowne.
Policjanci dodatkowo zatrzymali dowód rejestracyjny skutera, ponieważ nie posiadał on ważnych badań technicznych.
O dalszym losie mężczyzny decydować będzie sąd.