Pogrzeb zamordowanych policjantów we Wrocławiu. Uroczystości we Wrocławiu i Łozinie
Pogrzeb podkomisarza Ireneusza Michalaka rozpoczął się o godz. 10 w Kościele pw. Św. Ducha przy ul. Bardzkiej we Wrocławiu. Nasza redakcja była obecna podczas uroczystości pogrzebowych. Po mszy długi kondukt pogrzebowy przeszedł na cmentarz parafialny oddalony o ponad kilometr od świątyni.
W trakcie mszy żałobnej swoje przemówienie wygłosił komendant miejski policji we Wrocławiu, mł. insp. Rafał Siczek, który zwrócił się również do rodziny zamordowanego policjanta.
- Od początku swojej pracy w policji wykazywał predyspozycje do służby mundurowej, zapamiętany zostanie jako zawsze uśmiechnięty i zaangażowany, pomagał młodszym policjantom w codziennych czynnościach. Jesteśmy dumni, że wstąpił w szeregi policji. Zawsze mogliśmy na niego liczyć, stawiał czoła wyzwaniom, aby zapewnić spokój i bezpieczeństwo obywatelom. Pamięć o nim pozostanie w naszych sercach. Pani mąż i wasz tata jest bohaterem, niech przykład jego życia będzie nauką o odwadze, służbie i wierności - mówił komendant miejski policji.
- Irku, do końca wypełniałeś słowa ślubowania ginąc na służbie. Cześć jego pamięci - dodał.
Głos zabrał także ojciec Ireneusza Michalaka, który ze wzruszeniem wspominał swojego syna.
- Był czułym mężem i kochającym ojcem, kochany i szanowany w gronie rodzinnym i przyjaciół. Irek był człowiekiem wrażliwym i opiekuńczym synem. Już się nie lękaj synu, już ci nic nie grozi, będziesz na zawsze w naszej pamięci - mówił.
Mszę świętą we Wrocławiu odprawiał ksiądz Stanisław Stelmaszek.
- Wierzymy, że Irek patrzy na nas teraz z nieba i mówi do nas przez swoje życie i służbę: warto być dobrym, warto być wiernym i warto prawdziwego kochać oraz służyć. Taki był Irek - mówił ksiądz.
Ireneusz Michalak pośmiertnie został awansowany na stopień podkomisarza policji. Odznaczono go również Złotą Odznaką Policji. Wyróżnienia otrzymała żona zmarłego policjanta.
Na cmentarzy parafialnym przy ul. Bardzkiej złożono do grobu trumnę z ciałem podkomisarza, a następnie ułożono wieńce i wiązanki. Podczas uroczystości pogrzebowych zamordowanego Ireneusza Michalaka było kilkaset osób, nie zabrakło honorowej salwy.
Ireneusz Michalak zginął w trakcie służby mając 47 lat. W policji pracował od 26 lat. Od początku swojej służby związany był z województwem dolnośląskim, początkowo z pionem prewencji, a wiele kolejnych lat jako funkcjonariusz kryminalny.
W czwartek uroczystości pogrzebowe odbywają się również w Łozinie. Tam rodzina, przyjaciele oraz koledzy i koleżanki z policji pożegnają asp. szt. Daniela Łuczyńskiego, który także został zastrzelony na służbie przez bandytę.
Strzelanina we Wrocławiu. Bandycie grozi dożywocie
Przypomnijmy, że obaj policjanci zmarli 4 grudnia 2023 roku w wyniku ran postrzałowych. Kilka dni wcześniej zostali postrzeleni z broni przez Maksymiliana F. Podejrzany o zbrodnię 44 - latek był przewożony przez policjantów radiowozem. Bandyta najpierw strzelił w głowę funkcjonariuszom, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Po kilkunastu godzinach został zatrzymany.
Sprawcy, który dokonał zbrodni grozi dożywocie. Trafił już do aresztu na trzy miesiące. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, nie przyznał się do winy.