Nie mają wakacji, bo muszą strajkować. Studenci z Wrocławia walczą o wolną Palestynę. To już ponad dwa miesiące

i

Autor: instagram.com/solidarnosciowkawro

Wrocław

Wakacje spędzają na strajku. Studenci z Wrocławia walczą o wolną Palestynę. To już ponad dwa miesiące

2024-08-14 13:26

3 sierpnia 2024 roku minęły dokładnie dwa miesiące od rozpoczęcia protestu okupacyjnego na Uniwersytecie Wrocławskim. Studenci żądają od władz uczelni ujawnienia listy izraelskich firm oraz ośrodków badawczych, a następnie zerwania z nimi współpracy. Chcą również, aby rektor uniwersytetu potępił atak Izraela na Strefę Gazy. Nie mają wakacji, bo muszą strajkować.

Nie ma wakacji, jest protest. Studenci z Wrocławia walczą o wolną Palestynę

W jednym z budynków Uniwersytetu Wrocławskiego przy ul. Szewskiej 50/51 od ponad dwóch miesięcy trwa protest okupacyjny. Studenci zajęli sale w Instytucie Kulturoznawstwa, a przed wejściem zobaczymy transparent z napisem "W Strefie Gazy zginęło ponad trzy tysiące osób".

Osoby strajkujące chcą bowiem, aby władze uczelni ujawniły listy izraelskich firm oraz ośrodków badawczych i akademickich, z którymi współpracują, a następnie zerwali tę współpracę. Oczekują oni również od rektora jednoznacznego potępienia ataku Izraela na Strefę Gazy i okupacji Palestyny

3 sierpnia 2024 roku minęły dokładnie dwa miesiące od rozpoczęcia protestu. Z biegiem czasu do strajkujących zaczęło dołączać coraz więcej osób. Byli to studenci nie tylko UWR-u, ale też innych uczelni w stolicy Dolnego Śląska.

Protestujący nie zwracają uwagi na to, że są wakacje i mogliby wyjechać na wymarzony wypoczynek. Całe dnie spędzają w salach Instytutu Kulturoznawstwa.

- Nie czułabym się dobrze, będąc teraz na plaży, a wiedząc, że są ludzie, których dotyka straszna niesprawiedliwość. Ja jestem osobą, która posiada pewien przywilej pozwalający na wywieranie wpływów, jestem w stanie coś z tym zrobić, dlatego nie byłabym w stanie siedzieć na plaży i się opalać - mówi studentka, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". 

Osoby protestujące są zdeterminowane do tego, aby zrealizować swoje postulaty. Ich głównym celem jest bowiem wywarcie wpływu na władze uczelni.

"Władze uniwersytetu pozostają obojętne na nasze działania i prośby o rozmowę. Nie poddamy się i będziemy kontynuować nasze działania do momentu, w którym zostaniemy wysłuchani, a nasze postulaty staną się tematem rozmów z władzami uczelni" - czytamy na Instagramie protestu. 

Mają już za sobą nawet pierwsze sukcesy. Mimo że przedstawiciele UWR nadal nie podjęli rozmów ze studentami, spełniono jedno z trzech oczekiwań. Została udostępniona lista podmiotów z Izraela, z którymi współpracuje Uniwersytet Wrocławski

- Uważam, że jeśli uniwersytetowi znalezienie trzech umów zajęło dwa miesiące, to naszym zdaniem muszą zatrudnić kogoś nowego w administracji, bo to nie powinno trwać tyle czasu. Ale mamy to i jest to pewnego rodzaju sukces. Natomiast trzeba pamiętać, że jest to obowiązek uniwersytetu, żeby takiej informacji udzielić każdemu, kto o nią wnioskuje. Protestujący studenci nie są pewni, czy przekazana im lista jest kompletna. Teraz to sprawdzają. Jeszcze dużo, dużo czasu przed nami, aż zaczniemy świętować - twierdzi studentka, w rozmowie "Gazeta Wyborcza". 

Śmierć Polaka w Strefie Gazy. "To nie był przypadek" Ekspert ds. Izraela Michał Wojnarowicz

Najbardziej buntownicze protest songi PRL-u. Rozwiąż quiz i sprawdź, czy je pamiętasz

Pytanie 1 z 10
"Józek, nie daruję ci tej nocy" Bajmu to tak naprawdę piosenka o: