Mieli iść na praktyki, a mogą pójść na bruk. To czarny scenariusz, który staje się rzeczywistością dla setek uczniów szkół branżowych z Dolnego Śląska. Wszystko przez brak środków na refundację kosztów zatrudnienia młodocianych pracowników. Pracodawcy, którzy mieli otrzymać zwrot pieniędzy za pensje i składki ZUS dla praktykantów, dostają odmowy. W konsekwencji zaczęli wypowiadać umowy, a uczniowie mają zaledwie dwa tygodnie na znalezienie nowego miejsca. Jeśli im się nie uda, zostaną skreśleni ze szkolnej listy.
Pracodawcy zwalniają, cechy rzemiosła alarmują
Problem dotyczy blisko 600 wniosków, które wpłynęły do Ochotniczego Hufca Pracy we Wrocławiu. Choć termin ich składania mijał 15 listopada, instytucja już wcześniej wstrzymała ich rozpatrywanie. Powód jest prosty – skończyły się pieniądze. Sprawę nagłaśniają lokalne Cechy Rzemiosł Różnych, które reprezentują poszkodowanych pracodawców.
Limit środków z Funduszu Pracy skończył się, nim minął termin zgłoszeń pracowników. Wysłaliśmy wszystko w terminie. 1 grudnia dostaliśmy odmowę. To ponad 20 pracodawców. Nie otrzymają zwrotów kosztów wynagrodzenia i ZUS-u dla ponad 50 uczniów - mówi reporterowi ESKA.pl Marzena Mincer z Cechu Rzemiosł Różnych w Miliczu.
Wtóruje jej Barbara Kaczałko z cechu w Trzebnicy, która przedstawia skalę problemu w swoim regionie. Decyzja OHP uderza nie tylko w młodzież, ale w cały system edukacji zawodowej.
Jeżeli uczniowie zaczną być zwalniani, wydalani ze szkoły w konsekwencji, to te szkoły nie będą dostawać subwencji na ucznia i nauczyciele zostaną bez zajęć - dodaje Barbara Kaczałko.
OHP tłumaczy się brakiem środków. "Zabrakło około 44 milionów złotych"
Ochotniczy Hufiec Pracy potwierdza, że sytuacja jest kryzysowa. Rzeczniczka wrocławskiego hufca, Ewelina Ochnio, w rozmowie z reporterem Radia ESKA Sebastianem Stelmachem wprost przyznaje, że problem leży w niewystarczającym dofinansowaniu ze strony resortu odpowiedzialnego za politykę społeczną. Kwota, której zabrakło, jest ogromna.
Obecna sytuacja wynika z niedoboru środków przekazanych przez właściwe ministerstwo. Aby zawrzeć i zrealizować 592 umowy, które zostały objęte odmową, w perspektywie trzyletniej zabrakło około 44 milionów złotych - mówi rzeczniczka wrocławskiego hufca, Ewelina Ochnio.
Ministerstwo odpowiada. Pieniądze są, ale potrzebna zgoda
Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, by zapytać o rozwiązanie problemu. Jak informuje nas biuro prasowe, w budżecie Funduszu Pracy zabezpieczono już 80 mln zł na wypłatę należnych środków dla pracodawców. Jest jednak jeden haczyk – zgodę na uruchomienie tych pieniędzy musi najpierw wyrazić minister finansów, a następnie zaopiniować sejmowa komisja.
Resort podkreśla, że refundacja ma charakter fakultatywny, co oznacza, że jest formą wsparcia udzielaną w miarę dostępnych środków. Jednocześnie ministerstwo zaznacza, że pracodawcy, którzy zawarli umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego, są zobowiązani do ich kontynuowania – niezależnie od harmonogramu refundacji. To stawia przedsiębiorców w trudnej sytuacji, gdyż muszą ponosić koszty, nie mając pewności, czy i kiedy otrzymają zwrot. Ministerstwo zapewnia, że po uzyskaniu niezbędnych zgód niezwłocznie poinformuje Komendanta Głównego OHP o zwiększeniu środków, co umożliwi wznowienie zawierania umów. Dla uczniów i pracodawców rozpoczyna się nerwowe oczekiwanie.