Mężczyzna zgłosił kradzież samochodu. Okazało się, że sam go sobie ukradł
Mężczyzna, który zgłosił kradzież swojego samochodu marki Skoda o wartości 40 tysięcy złotych, szybko stał się obiektem śledztwa legnickiej policji. Dzięki skrupulatnej pracy funkcjonariuszy, szybko odkryto, że zgłoszenie było próbą oszustwa mającą na celu wyrejestrowanie pojazdu. Za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie mężczyzna usłyszał zarzut, a grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu do legnickiej komendy zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że jego samochód marki Skoda został skradziony. Wartość pojazdu szacowano na 40 tysięcy złotych. Policjanci niezwłocznie rozpoczęli dochodzenie, analizując dostępne ślady, przesłuchując świadków i badając okoliczności zgłoszonego przestępstwa. Z każdym zebranym dowodem, sprawa zaczęła budzić coraz większe wątpliwości. Funkcjonariusze wykazali się determinacją, krok po kroku rozwiązując zagadkę. Analiza zeznań zgłaszającego i dodatkowe ustalenia doprowadziły do przełomu w śledztwie. Okazało się, że mężczyzna nie padł ofiarą kradzieży – w rzeczywistości przekazał samochód swojemu koledze, co stanowiło kluczową część jego planu.
"Dalsze ustalenia wykazały, że „pokrzywdzony”, choć nie posiadał ubezpieczenia AC, to jego planem było wyrejestrowanie pojazdu. W związku z tym wpadł na pomysł, by zgłosić fikcyjną kradzież, licząc na to, że nikt nie odkryje prawdy. Dzięki dokładnej pracy legnickich policjantów sprawa została wyjaśniona, a mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący zawiadomienia o przestępstwie, wiedząc, że nie zostało ono popełnione. Za ten czyn grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności"
- asp. szt. Monika Kaleta.
Policja przypomina, że składanie fałszywych zawiadomień o przestępstwach nie tylko niepotrzebnie angażuje służby, które mogłyby zajmować się rzeczywistymi sprawami, ale także stanowi poważne przestępstwo. Funkcjonariusze apelują o rozsądek i przestrzeganie prawa, podkreślając, że takie działania są zagrożone surowymi karami.
