Trzy zgłoszenia o spadających obiektach na Dolnym Śląsku. Wszystko wskazuje na jedno zjawisko

2025-11-07 9:23

W nocy z 6 na 7 listopada 2025 roku służby na Dolnym Śląsku otrzymały trzy niezależne zgłoszenia dotyczące rzekomych spadających i płonących obiektów. Sygnały napłynęły z okolic Kątów Wrocławskich, Magnic oraz Wilkanowa. Służby uspokajają i tłumaczą, że było to najpewniej naturalne zjawisko.

Tajemnicze obiekty na Dolnym śląsku

i

Autor: AI/ Pixabay.com

Aktualizacja, godz. 10:20

W rozmowie z Polską Agencją Prasową komisarz Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji poinformował, że nie znaleziono nic, co mogłoby spaść na terenie Dolnego Śląska. W każdym z miejsc, z których były zgłoszenia, policja nie potwierdziła, żeby coś spadło na ziemię.  

Co spadło z nieba pod Wrocławiem?

Wrocławscy policjanci sprawdzają zgłoszenia o rzekomym niezidentyfikowanym obiekcie latającym, który miał spaść na terenie Dolnego Śląska. Pierwsze sygnały o incydencie pojawiły się w nocy, kolejne napłynęły nad ranem.

- Aktualnie trwają działania mające na celu wykluczyć taką możliwość, by jakiekolwiek obiekty spadły na terenie Dolnego Śląska

- powiedział reporterowi Radiu Eska oficer prasowy dolnośląskiej policji.

Policja podkreśla, że to sytuacja, która pozwala również zweryfikować obowiązujące procedury i plany działania w podobnych przypadkach.

Trzy niezależne zgłoszenia i szeroko zakrojone działania

Jak informuje Dolnośląski Urząd Wojewódzki, w nocy i nad ranem z 6 na 7 listopada 2025 roku służby otrzymały trzy niezależne zgłoszenia dotyczące „rzekomych spadających i płonących obiektów” z rejonów Kątów Wrocławskich, Magnic (powiat wrocławski) oraz Wilkanowa (powiat kłodzki).

Do działań zaangażowano straż pożarną i policję, które korzystały m.in. z dronów termowizyjnych. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań nie odnaleziono żadnych obiektów ani śladów upadku.

- W powiecie kłodzkim służby kończą już działania sprawdzające, które do tej pory niczego nie potwierdziły

- przekazały władze wojewódzkie.

Dolnośląskie służby zapewniają, że każde zgłoszenie zostało potraktowane poważnie.

- Żadne zgłoszenie nie zostało zignorowane, a działania miały na celu pełne wyjaśnienie sytuacji

-podkreślono w komunikacie urzędu wojewódzkiego.

Funkcjonariusze i strażacy dokładnie przeszukali wskazane obszary, sprawdzając, czy nie doszło do upadku obiektu lub pożaru.

Winne mogą być meteory

Choć służby nie znalazły żadnych fizycznych śladów upadku obiektu, astronomowie mają swoją hipotezę. Wiele wskazuje, że tajemnicze zjawiska na niebie mogły być związane z naturalnym rojem meteorów - Południowymi Taurydami, których maksimum przypada właśnie na początek listopada.

To jeden z bardziej efektownych rojów meteorów widocznych z Polski o tej porze roku. Jasne, „płonące” ślady na niebie mogą wyglądać bardzo spektakularnie i być mylone z obiektami wchodzącymi w atmosferę.

Wrocławska policja traktuje zdarzenie również jako okazję do sprawdzenia gotowości służb.

- Jest to incydent, który pozwala też zweryfikować procedury i plany działania w takich sytuacjach

- podkreślają funkcjonariusze.