Śledztwo w toku: Prokuratura bada okoliczności tragedii w Prusicach
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu podjęła śledztwo w celu wyjaśnienia przyczyn i przebiegu tragicznego zdarzenia. Rzecznik Prokuratury, prokurator Karolina Stocka-Mycek, potwierdziła, że w piątek wieczorem w Prusicach doszło do strzelaniny, w której zginęło dziecko i osoba dorosła.
- Mężczyzna oddał strzał z broni palnej, najpierw w kierunku swojej teściowej, powodując jej śmierć na miejscu, a następnie w kierunku dzieci. Strzały te zostały oddane w głowy małoletnich. Dziewczynka zmarła na miejscu zdarzenia. Chłopiec został w ciężkich obrażeniach, został przetransportowany do jednego ze szpitali we Wrocławiu - przekzała prokuratura ESKA 2.
Na miejscu tragedii trwała reanimacja ofiar, interweniował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR).
Śledztwo w sprawie zabójstwa w Prusicach
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, wszczęto śledztwo w sprawie zabójstwa w Prusicach.
- W wyniku czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia przez prokuratorów i funkcjonariuszy Policji ustalono, że mężczyzna, lat 51, oddał z broni palnej strzały w kierunku teściowej i swoich dzieci. W wyniku tego kobieta i małoletnia dziewczynka doznały obrażeń skutkujących ich zgonem na miejscu zdarzenia. Natomiast małoletni chłopiec, który doznał ciężkich obrażeń, został przetransportowany do szpitala we Wrocławiu - czytamy w komunikacie prokuratury
Jednocześnie potwierdzono, że mężczyzna był strażnikiem więziennym.
- Teraz prokuratura będzie wyjaśniać, co tam się wydarzyło, jakie były motywacje tej zbrodni. Do tej sytuacji będzie musiała się też odnieść Służba Więzienna. To wielka tragedia - skomentował szef MSWiA, Tomasz Siemoniak.
