Bandyta z nożem napada na apteki we Wrocławiu
Do kolejnego napadu na aptekę doszło w miniony piątek, 1 marca przy ul. Czarnieckiego 13 we Wrocławiu. Bandyta wszedł do lokalu przed godziną 19:00. Sytuacja była podobna do tej z 16 lutego, wówczas również doszło do napadu na tą samą aptekę. - Był w kominiarce, mówił po ukraińsku. Wszystko trwało bardzo szybko, ochrona przyjechała już po wszystkim – opisywała wówczas pani Agnieszka.
Tym razem napastnik znów wyciągnął nóż lub skalpel i sterroryzował pracownicę. Pani Agnieszka jest pewna, że to ta sama osoba, która zaatakowała pierwszy raz.
- Niestety policja, mimo plotek pod ostatnimi postami, nikogo do tej pory nie złapała – informuje właścicielka apteki.
Sprawca jest obywatelem Ukrainy? „Jest mi po ludzku przykro”
Właścicielka apteki apeluje w mediach społecznościowych o pomoc w złapaniu bandyty. Zaznacza również, że czuje ogromne oburzenie i żal.
- Nie wiem, czy sprawca też czyta te posty. Nie tylko jestem wściekła, że coś takiego znowu nas spotkało. Jest mi także po ludzku przykro. Dwa lata temu, zaraz po wybuchu wojny, to nasza apteka prowadziła zbiórkę materiałów opatrunkowych oraz leków, które pojechały z pierwszymi transportami na Ukrainę. Pomagałyśmy także na wiele innych sposobów. A teraz jeden z obywateli Ukrainy w bezczelny i zuchwały sposób straszy nas nożem i zabiera nam z kasetek nasze pieniądze. Nie jesteśmy apteką sieciową, która może zatrudnić ochroniarza czy pozwolić sobie na zamknięcie o 17 – tłumaczy pani Agnieszka.
Warto dodać, że w sumie to już trzeci taki napad na wrocławskim Szczepinie w ciągu dwóch tygodni. Zaledwie kilka dni po pierwszym napadzie na aptekę przy ul. Czarnieckiego 13, nieznana osoba sterroryzowała pracowników apteki przy ul. Słubickiej – obie apteki dzieli zaledwie 750 metrów. Czy to ten sam sprawca? Policja na razie nie udziela informacji o prowadzonych działaniach. Potwierdza jedynie, że takie sytuacje miały miejsce. - Funkcjonariusze wrocławskiej policji prowadzą intensywne działania w celu wykrycia sprawcy w związku z dokonaną kradzieżą pieniędzy – informuje mł. asp. Rafał Jarząb z wrocławskiej policji i dodaje, że o szczegółach policja nie może informować.
We wszystkich napadach napastnik ukradł pieniądze z kasetki i uciekł. Na szczęście żaden z pracowników nie został ranny, strach jednak pozostał.
- Co będzie następnym razem? Na co czeka policja? Czy mamy pracować w strachu? - pyta pani Agnieszka.
Aktualizacja, wtorek, 5 marca
Wrocławska policja podaje, że w ciągu około dwóch tygodni doszło do czterech napadów na apteki. Mówi się o jednej osobie, która okradła w sumie trzy apteki na Szczepinie (przy ulicach Czarnieckiego, Kruszwickiej oraz Słubickiej).
- Policjanci ustalają osobę, która dokonała tych przestępstw. Działania są utrudnione, bo mężczyzna za każdym razem był zamaskowany, miał kominiarkę i kaptur. Weryfikujemy różne miejsca, analizujemy wszystkie informacje. Prowadzone są przesłuchania świadków. Na ten moment przełomu w sprawie jednak nie ma – przekazał nam we wtorek komisarz Wojciech Jabłoński z wrocławskiej policji.