Od kilku dni Wrocław żyje rozbiórką zabytkowej ponad 120-letniej willi przy ul. Kasprowicza 23. Piękny budynek, który wpisany był do ewidencji zabytków został zburzony w ekspresowym tempie przy pomocy koparki. Całe zdarzenie w sobotni poranek 2 marca zauważyła przypadkowa osoba, która sprawę zgłosiła policji. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy wylegitymowali dwóch mężczyzn biorących udział w rozbiórce. Budynek był już wtedy niemal całkowicie rozebrany. Według wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyźni wykonywali prace na zlecenie właściciela obiektu. Na miejscu zjawił się również konserwator zabytków, który nakazał natychmiastowe wstrzymanie rozbiórki.
Zburzyli zabytkową willę we Wrocławiu. Nie było zgody konserwatora zabytków
W komunikacie Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 2 marca czytamy: Organ konserwatorski nie opiniował i nie uzgadniał rozbiórki przedmiotowego obiektu. Zaalarmowany doniesieniami DWKZ w dniu dzisiejszym, w godzinach porannych udał się na miejsce – w tym czasie z budynku pozostała jedynie partia przyziemia. Prace wstrzymane zostały na ustne polecenie organu – na miejscu nie było kierownika budowy ani książki budowy, do której wpisuje się adnotacje o wstrzymaniu prac.
Sprawa zbulwersowała opinię publiczną, a także władze miasta. Biuro prasowe Urzędu Miejskiego we Wrocławiu wydało specjalny komunikat, w którym pisze, że wcześniej wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się na znaczną rozbudowę i przebudowę tego budynku, która miała prowadzić do zmniejszenia wartości architektonicznej.
- Zniszczenie 120-letniej willi, która stanowiła element dziedzictwa kulturowego Karłowic i całego naszego miasta, jest bolesne i wymaga pilnego wyjaśnienia – napisał Przemysław Gałecki, dyrektor Biura Prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Konserwator zabytków zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury. - Jeśli rozbiórka prowadzona była w charakterze samowoli budowlanej, podjęte zostaną odpowiednie kroki, łącznie wykorzystaniem art. 108 i 110 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (wykroczenia i przestępstwa przeciwko zabytkom) – poinformował Daniel Gibski, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator. Jak podkreśla w swoim komunikacie, zburzony budynek miał niezwykle malowniczą formułę willi miejskiej z początku XX wieku: kamienne przyziemie, tynkowane elewacje, ceglany detal, partie w konstrukcji szachulcowej.
Jak podaje portal tvn24.pl, właściciel przekonywał w rozmowie telefonicznej konserwatora zabytków, że rozbiórka była zgłoszona do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego "ze względu na awaryjny stan i zagrożenie życia osób postronnych".
- Nie do końca mnie to przekonuje, bo z ogólnodostępnych materiałów z portalu głównego inspektora nadzoru budowlanego nie wynika, żeby zgłoszenie było - powiedział portalowi Daniel Gibski.
Komentarze w sieci szokują. „To konserwator ma utrzymywać panu właścicielowi obiekt”
Do sprawy zniszczenia willi we Wrocławiu odniosło się wiele osób, wśród nich także były małopolski wojewódzki konserwator zabytków, który na swojej facebookowej stronie „Konserwator zabytków” zwrócił uwagę na różnice między komentarzami z imienia i nazwiska pod postem dolnośląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a anonimowymi wypowiedziami pod internetowymi publikacjami o zdarzeniu.
W anonimowych wypowiedziach internautów czytamy szokujące niekiedy stwierdzenia, np. „no i bardzo dobrze, skończmy z tą przeszłością utrzymywaną na siłę kosztem właścicieli”, „Dobrze zrobił skoro nie pozwolono mu na rozbudowę. Gmina powinna zająć się konserwacją takich budynków”, czy „Dobry jest ten właściciel, bo inni w takich sytuacjach puszczają zabytek z dymem i nie ma sprawy. Wystarczyło dać mu zgodę na rozbudowę i zabytek byłby luksusowo wyremontowany. Być może właściciel zwyczajowo nie nagrodził decydentów.”
Tymczasem w wypowiedziach z własnymi nazwiskami internauci przede wszystkim oczekują surowej i konsekwentnej kary. Część domaga się też odbudowy obiektu.
- Anonimowe komentarze są jednoznaczne: 1. to konserwator ma utrzymywać panu właścicielowi obiekt - skoro mu tak na zabytku zależy; 2. konserwator ma się godzić na wszelakie przekształcenia za cenę 'zachowania' zabytku (choć ten ulegnie zniszczeniu); 3. to nie był żaden zabytek tylko "germańska" willa itd, itd - komentuje wypowiedzi na Facebooku „Konserwator zabytków”.
Jeśli potwierdzi się, że zburzenie budynku było całkowicie samowolne właścicielowi mogą grozić surowe konsekwencje, w tym kara pozbawienia wolności do 8 lat.