Koniec śledztwa w sprawie zaginięcia Izabeli P. na autostradzie A4
Izabela P. pochodzi z Kruszyna pod Bolesławcem. Do jej tajemniczego zaginięcia doszło 9 sierpnia 2024 roku. Kobieta jechała odebrać swojego ojca ze szpitala, jednak w pewnym momencie zatrzymała się na autostradzie A4 i zniknęła. Na trasie odnaleziono jej opuszczony samochód, a następnie rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Policja i straż pożarna korzystali ze specjalistycznego sprzętu w postaci m.in. dronów, jednak Izabeli nie udało się odnaleźć. W akcję zaangażowała się również rodzina i znajomi zaginionej, a także internauci, którzy prowadzili swoje śledztwa.
Dni mijały i wydawało się, że szanse na odnalezienie Izabeli P. są już znikome. Nagle, po 11 dniach od zaginięcia, głodna i wychłodzona kobieta zapukała do drzwi swoich znajomych, prosząc ich o pomoc. Gdzie była przez cały ten czas? Czy ktoś ją porwał i przetrzymywał? Zamiast odpowiedzi na nurtujące pytania pojawiało się coraz więcej znaków zapytania. 35-latka trafiła do szpitala, a Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu wszczęła śledztwo.
Dziś, po kilku miesiącach od porwania, śledztwo zostało oficjalnie zakończone. Jak się okazało, Izabela P. nie została porwana, nikt nie przetrzymywał kobiety wbrew jej woli i nikt nie wyrządził jej krzywdy. Co w takim razie działo się z nią przez 11 dni? Prokuratura "wie, ale nie powie".
"Wiemy, ale nie powiemy. To dorosła kobieta, która może rozporządzać swoi czasem i postępowaniem. Dla jej dobra, a ono jest w tej sprawie najważniejsze, uzgodniliśmy że nie ujawnimy tego, co zeznała i co się z nią działo przez te dni, kiedy była poszukiwana"
- powiedział Gazecie Wrocławskiej Sebastian Woźniak, prokurator rejonowy w Bolesławcu.
Dowodów wskazujących na to, aby Izabela P. została jakkolwiek skrzywdzona nie znaleziono, a cała sprawa wydaje się jeszcze bardziej tajemnicza. Pokrzywdzona, bo taki status ma 35-latka w sprawie, nie chce, aby jakiekolwiek szczegóły zostały ujawnione. Postępowanie zostało umorzone, a o tym, co działo się z kobietą przez 11 dni najprawdopodobniej już się nie dowiemy.
Polecany artykuł: