Tragedia w Karkonoszach sprzed 50 lat. Ratownicy uczcili pamięć swoich kolegów
16 stycznia minęło dokładnie 50 lat od tragicznego wypadku na zboczach Śnieżki. Podczas akcji ratunkowej zginęli dwaj ratownicy czeskiej Horskiej Służby – Jan Messner i Štefan Spusta. Obaj ruszyli na pomoc turyście, który poślizgnął się na oblodzonym szlaku.
- Wraz z kolegami ratownikami z Horskiej Służby spotkaliśmy się dziś przy krzyżu upamiętniającym ich ofiarność, aby uczcić ich pamięć. To miejsce, położone przy czarnym szlaku na Śnieżkę, jest symbolem poświęcenia i odwagi wszystkich ratowników górskich.Nie zapominajmy o tych, którzy ryzykują wszystko, aby ratować innych. Jan Messner i Štefan Spusta na zawsze pozostaną w naszych sercach i pamięci jako wzór oddania i odwagi. Cześć ich pamięci
– napisali ratownicy GOPR Karkonosze.
Na Śnieżce zamontowany jest krzyż i tablica, które upamiętniają czeskich ratowników.
Koszmar wydarzył się na Śnieżce. Był 16 stycznia 1975 roku
16 stycznia 1975 roku pogoda była słoneczna i mroźna. Z opisu Horskiej Służby wynika, że dwóch ratowników - Štefan Spusta i Jan Messner wybrało się na Śnieżkę w celu odkucia łańcuchów z lodu. W tym czasie, mimo ostrzeżeń na górę wjechało kolejką linową małżeństwo z Czech. Podczas schodzenia drogą w kierunku Domu Śląskiego, mężczyzna poślizgnął się i spadł ze stromego zbocza góry po polskiej stronie. Na ratunek ruszyli czescy ratownicy. Niestety w drodze do poszkodowanego Jan Messner poślizgnął się i zaczął spadać. Stefan próbował go złapać, ale się nie udało i w pewnym momencie razem zaczęli spadać ze stromego zbocza
- Oboje ratownicy spadli ze stoku. Jan Messner zmarł na miejscu, później Stefan Spusta, który uległ poważnym obrażeniom. Upadek nie przeżył nawet turysta, którego ratownicy próbowali uratować
– opisuje Horska Służba.
Polecany artykuł: