O pożarach śmietników na Wielkiej Wyspie we Wrocławiu głośno jest od kilku lat. Temat wraca jak bumerang. W styczniu 2021 roku policjanci zatrzymali kobietę podejrzewaną o podpalenia śmietników na terenie Biskupina. Wówczas informowano, że wartość uszkodzonych kontenerów i wiaty, w tych konkretnych przypadkach, oszacowano na kwotę blisko 70 tys. złotych.
Do pożarów śmietników na Wielkiej Wyspie dochodziło także później w 2022 roku, m.in. w sierpniu (ul. Chełmońskiego, obok basenu / ul. Spółdzielcza ), październiku (ul. Mielczarskiego) i listopadzie (Dembowskiego). W 2023 roku w lutym i grudniu przy ul. Bacciarellego. - Sprawa przynajmniej części tych podpaleń toczy się w sądzie – dowiadujemy się w Spółdzielni Mieszkaniowej Biskupin.
Strach na Wielkiej Wyspie. Mieszkańcy Wrocławia boją się kolejnych podpaleń
Ostatnio jednak znów doszło do kilku pożarów śmietnikowych kontenerów w tych samych rejonach. W nocy z 18 na 19 listopada nieznany sprawca podpalił kontenery na Bartoszowicach.
- Baciarellego/Mielczarskiego teraz. Miesiąc temu w tym miejscu też spłonęły. Zgłoszone na straż
– poinformowała jedna z mieszkanek na grupie związanej z Wielką Wyspą we Wrocławiu. Jak dodała, mieszka tu niecałe 2 miesiące i w tym czasie były już dwa podpalenia.
Czy na Bartoszowicach znów grasuje podpalacz? O pożary przy Bacciarallego zapytaliśmy w policji.
Sprawca na celowniku policji
- Zostało przyjęte zgłoszenie dotyczące podpalenia wiaty śmietnikowej. W tym momencie prowadzone są czynności operacyjne, które mają na celu ustalenie sprawcy zdarzenia, a ze względu na ich niejawny charakter nie mogę informować o ich szczegółach
– przekazał nam st. sierż. Mateusz Ziętek z wrocławskiej policji.
Mieszkańcy osiedla na grupach związanych z Wielką Wyspą piszą w komentarzach na temat serii podpaleń i kompromitacji służb porządkowych.
„Naprawdę musi wydarzyć się tragedia aby coś się zmieniło? Od kilku lat podpalacz działa dokładnie w tym samym miejscu, robi cały czas to samo, przynajmniej raz chyba go/ją złapano. I nadal po prostu podpala śmietniki”
– czytamy w jednym z komentarzy.
- Podpalenia śmietników zaczęły się już w 2019 roku. Do tej pory straty tylko w przypadku spalenia samych wiat śmietnikowych spółdzielnia wyceniła na ponad 400 tysięcy złotych. A jest jeszcze przecież koszt zniszczonych pojemników. W przypadku ostatniego pożaru z listopada spaliły się same kontenery, zawiadomienie w tej sprawie złożyła firma wywożąca odpady
– przekazuje nam Jarosław Puchalski ze Spółdzielni Mieszkaniowej Biskupin jednocześnie zaznaczając, że nie wiadomo tak naprawdę, czy sprawca jest jeden czy kilku na przestrzeni tych lat.
Przedstawiciel spółdzielni apeluje do mieszkańców o zgłaszanie wszystkich podobnych zdarzeń bezpośrednio policji.