Szkoła bez ocen? To możliwe! Ci nauczyciele z tego zrezygnowali

Każdy z nas kojarzy sytuację, gdy uczymy się na sprawdzian i liczymy bardziej na to, że dostaniemy dobrą ocenę niż zostanie nam coś z tej wiedzy w pamięci. Przeciwni tego są nauczyciele ze Szkoły Podstawowej w Skokowej, którzy wprowadzają nowoczesne rozwiązania. Inicjatorem tego był dyrektor szkoły, który na co dzień uczy matematyki.

- Stosowanie ocen od samego początku, już od pierwszej klasy doprowadza do tego, że dzieciaki w czwartej, piątej czy potem na dalszych etapach stają się bierne, mało aktywne, zadają mało pytań...W zasadzie to w ogóle nie zadają pytań a to przecież dziwne bo dziecko, które przychodzi do szkoły to przychodzi po to, żeby otrzymać odpowiedzi na wiele swoich pytań - mówi Andrzej Grzegorzewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Skokowej.

Brak ocen to jednak nie wszystkie metody, które zostały wprowadzone przez nauczycieli. Dochodzą do tego także inne sytuacje.

- Zależy mi na kompetencji pod tytułem "współpraca", dlatego wykorzystuję również czas na sprawdzianach, na których mogą ze sobą uczniowie współpracować, co przez system jest przecież niedopuszczalne, bo jak to? Ściągają od siebie? Inna sprawa to, że uczniowie mają bardzo niechętny stosunek do robienia notatek, dlatego trzeba zrobić tak, by te notatki robili. Badania wskazują, że jeśli coś piszemy, potem to czytamy i przyswajamy, to zostawia to w naszej głowie ślad, dlatego na sprawdzianach w naszej szkole można pracować z notatkami. Warto podkreślić, że notatki muszą być zrobione własnoręcznie - dodaje Andrzej Grzegorzewicz.

Wracając do braku ocen warto podkreślić, że nauczyciele powołują się na ustawę, która wskazuje, że uczeń musi dostać ocenę - minimum jedną, może być to tylko ta półroczna. Z tego przywileju belfrowie korzystają i wystawiają taką na koniec roku.

Ostatnie wyniki z egzaminów ogólnopolskich pokazują, że średnia rezultatów uczniów ze Skokowy wynosi ponad średnią wojewódzką.