Śmieciowy gang rozbity. Ciężarówki zwoziły sterty odpadów na Dolny Śląsk

i

Autor: pixabay.com/unsplash Ariungo Batzoring zdjęcie ilustracyjne

Dolny Śląsk

Śmieciowy gang rozbity. Ciężarówkami zwozili na Dolny Śląsk sterty odpadów

2023-09-29 10:39

Niedaleko Lubina na Dolnym Śląsku policjanci zatrzymali na gorącym uczynku trzech mężczyzn, którzy nielegalnie zrzucali odpady komunalne do nieczynnego wyrobiska. Śmieci zwozili z całej Polski. W sprawie zatrzymano także prezesa spółki, która zajmowała się nielegalnym składowaniem śmieci oraz jego ojca.

Prokuratura Okręgowa w Legnicy poinformowała, że trzech mężczyzn zatrzymanych zostało na terenie nieczynnego wyrobiska w powiecie lubińskim.

- Na gorącym uczynku zatrzymano trzy osoby. To dwaj kierowcy, którzy zrzucali odpady komunalne do wyrobiska oraz właściciel terenu, który za pomocą ciężkiego sprzętu zasypywał odpady – mówi nam prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Prokurator dodaje, że w sprawie zatrzymano także dwie inne osoby pochodzące z województwa mazowieckiego. - Zatrzymano prezesa spółki, która zajmowała się procederem nielegalnego składowania odpadów oraz jego ojca, który kierował zorganizowaną grupą przestępczą – przekazuje prokurator Tkaczyszyn. Wobec tych osób prokuratura skierowała wnioski o areszt tymczasowy. Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzut udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalnym składowaniem odpadów.

Wobec trzech zatrzymanych osób zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze – w tym wobec jednej z osób poręczenie majątkowe w kwocie 300 tysięcy złotych w jednym, a ponadto m.in. dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Śledztwo jest rozwojowe.

Zamiast do zakładów utylizacji, odpady trafiały do nieczynnego wyrobiska

Prokurator Lidia Tkaczyszyn poinformowała, że zarzuty dotyczą również przestępstwa przeciwko środowisku, transportowania i składowania odpadów, a także porzucenia ich na terenie nieczynnego wyrobiska w powicie lubińskim, na działce należącej do jednej z zatrzymanych osób.

- Odpady miały być odbierane z różnych miejsc w kraju, a następnie przewożone do zakładów, które zajmują się ich przetwarzaniem. Tak się jednak nie stało. Zamiast tego trafiały do nieczynnego wyrobiska koło Lubina – tłumaczy proceder prokurator i dodaje, że działania obejmują nie tylko powiat lubiński, ale i legnicki. O szczegółach śledztwa prokuratura na razie nie może mówić.

Wiadomo też, że aby uwiarygodnić swoje działanie wobec zleceniodawców, spółka tworzyła fikcyjną dokumentację mającą potwierdzać, że odpady trafiały do zakładów, które legalnie utylizowały odpady.

Zarzuty, które przedstawiono podejrzanym dotyczą okresu od sierpnia do września bieżącego roku. Śledztwo w sprawie pod nadzorem prokuratury w Legnicy prowadzi komenda policji w Radomiu.

Policja namierzyła pirata z lamborghini. Auto siało postrach na autostradzie A4