Koronawirus. Co ze ślubami? Czy można dostać zwrot zaliczki? Pary odwołują wesela i śluby

Ślub to bardzo ważne wydarzenie w życiu każdej pary. Niestety, teraz nawet w pogrzebach może uczestniczyć pięć osób. To wszystko przez zakaz zgromadzeń. W teorii, gdybyśmy chcieli zorganizować teraz ślub, mogłaby w nim uczestniczyć tylko para młoda, świadkowie i ksiądz. Ale nawet i w tej sytuacji wszystko się komplikuje.

Koronawirus. Co ze ślubami?

We wrocławskim urzędzie stanu cywilnego nowe zgłoszenia o zawarcie małżeństwa nie są przyjmowane i nie wiadomo, kiedy będą. Natomiast te pary, które złożyły już wcześniej wszystkie dokumenty i uregulowały płatności mogą zawrzeć małżeństwo. Ślub cywilny odbywa się tylko w obecności świadków, czyli uczestniczą w nim wyłącznie 4 osoby i urzędnik.

Koronawirus. Czy trzeba przełożyć wesele?

- Wesela, które miały odbyć się w kwietniu, maju a nawet czerwcu są w większości przypadków przeniesione na inny termin. Walczę o to, aby wynegocjować jak najlepsze terminy, ale jeśli chcemy wziąć ślub jeszcze w tym roku, musimy liczyć się z faktem, że odbędzie się w środku tygodnia - mówi Daria Borycka, konsultantka ślubna.

Przekładając ślub na zimowe terminy 2020 jednocześnie pomożemy podwykonawcom zamknąć budżet na ten rok.

- Jeśli nie będą mieć dochodów jeszcze w roku obecnym, wesela 2021 mogą już w ogóle się nie odbyć, bo firmy upadną. Chodzi o hotele, fotografów czy didżejów - doradza Borycka.

Weselnych przyjęć nie można przenieść na weekendy wiosennych i letnich miesięcy w roku 2021, ponieważ wszystkie są już zarezerwowane. Dziś wesela planuje się na dwa lata do przodu.

Koronawirus. Co ze ślubami? Czy można liczyć na zwrot zaliczki?

Sytuacja prawna jest trudna, ponieważ nie ma możliwości zwrotu zaliczki czy zadatku, kiedy mówimy o ślubie, który miał odbyć się w sierpniu czy wrześniu. Powód? Zwrot zaliczki dotyczy zazwyczaj miesięcy objętych kwarantanną.

Zaliczki za wesela zaplanowane na kwiecień i maj powinny zostać zwrócone. 

- Nie wiemy, co się wydarzy, możemy negocjować jeszcze maj i czerwiec. Branża ślubna jest w trudnej sytuacji. Ja akurat działam aktywnie, moje wynagrodzenie jest podzielone na transze, nie odczuwam jeszcze problemu z finansami - mówi Daria Borycka. - Moje pary nawet nie mówią o zmianie terminu płatności, pracujemy na relacjach. Teraz bezpłatnie staram się przenosić ich terminy.

- My odwołaliśmy ślub zaplanowany na 6 czerwca, goście nas zrozumieli, a nawet dziękowali za decyzję. Właściciel sali nie robi problemów i zgodził się przełożyć wesele na przyszły rok (wszystkie soboty do końca 2020 miał zajęte). Dopłacimy tylko kilka zł za talerzyk, bo ceny się zmieniają - mówi Klaudia Stasiak z Wrocławia.

- My odwołaliśmy wesele zaplanowane na 2 maja, lecz nie rezygnujemy ze ślubu. Chcemy się pobrać w tym dniu, ale już bez hucznej zabawy. Jestem już po rozmowie z salą. Jeszcze czekamy, ale jeśli zakaz nadal będzie obowiązywał do momentu zapłaty za wesele, czyli w moim przypadku 10 dni przed, to sala oddaje nam pieniążki - napisała nam Dominika Wójcicka, mieszkanka Wrocławia.

Specjaliści doradzają, aby wesele przełożyć na zimę obecnego roku i zachęcają do stworzenia magicznej, bajkowej scenografii.

- Ślub w zimie też może być udany. Nie ma takiego tłoku, często są w tym okresie niższe ceny, możemy zaplanować oryginalną scenografię, dekorację. Na życzenie par to mogą być nawet figury lodowe, czy zorganizowanie kuligu - poleca wedding plannerka.

Koronawirus a śluby. Będą wyższe ceny

Kryzys po epidemii z pewnością uderzy także w branżę ślubną. Specjaliści uważają, że jeśli podwykonawcom uda się przetrwać ten trudny rok, w przyszłym możemy spodziewać się podwyżki cen.