Sytuacja wydaje się dosyć niebezpieczna. Niekontrolowany ogień zawsze stanowi zagrożenie, a w momencie, gdy na zewnątrz panują upały, o wzniecenie poważnego pożaru jest jeszcze łatwiej. Liceum przy ul. Spółdzielczej boryka się z niemałym problemem - w ciągu ostatnich dwóch tygodniu na terenie szkoły kilkukrotnie doszło do podpaleń.
Nastoletni podpalacze przy ul. Spółdzielczej. Liceum nr XI zagrożone
Wakacje to okres, w którym dzieci i nastolatkowie szaleją na podwórkach, a beztroska zabawa wydaje się nie mieć końca. Dobrą zabawą nie jest na pewno podpalanie mienia szkoły na terenie Liceum Ogólnokształcącego nr XI przy ul. Spółdzielczej. O problemach, z jakimi musi mierzyć się dyrekcja, napisać na jednej z facebookowych grup postanowiła dyrektorka Magdalena Wesołowska-Rańda.
"W ostatnich 2 tygodniach doszło do kilku podpaleń m.in. na dwóch boiskach, zniszczono bieżnię oraz nawierzchnię boiska do piłki nożnej. Wczoraj podpalono okno przy głównym wejściu do budynku, a także przygotowano pod wielkim drzewem stos gałęzi jako rozpałkę, może to doprowadzić do katastrofy" - informuje mieszkańców Wesołowska-Rańda.
Nie tylko podpalenia. Młodzi ludzie uprawiają chuligankę pełną gębą
Na terenie szkoły zamontowany jest monitoring, dzięki któremu udało się dotrzeć do nagrań nieodpowiedzialnych występków, a także zobaczyć, kto za nimi stoi. Jak się okazało, jest to grupka sześciu młodych osób, złożona z trzech chłopców i trzech dziewczyn. Co więcej, podpalanie to nie jedyny przejaw ich dewastacyjnych zachowań.
"Młodzi ludzie widoczni na monitoringu (3 dziewczynki i 3 chłopców, rysopis pozostawiam do analizy policji) nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa i konsekwencji dewastując mienie szkoły. Oprócz podpaleń próbowali wyrwać krasnala oraz chodzili po parapetach i skrzynce elektrycznej" - dodaje dyrektorka.
Dyrekcja XI Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu prosi o pomoc
Choć nagrania z monitoringu dostarczone są już na policję, to dyrektorka apeluje do mieszkańców o nieprzechodzenie obojętnie obok takich zdarzeń. "Bardzo proszę o pomoc i zwrócenie uwagi na teren naszej szkoły i w razie zdarzenia, proszę o pilne zgłoszenie na policję. Dodam, że incydenty miały miejsce w dzień" - pisze Wesołowska-Rańda. Dyrektorka nie udostępnia jednocześnie wizerunków sprawców, pozostawiając tę decyzję policji.