Wrocław. Maksymilian F. usłyszał zarzuty za postrzelenie dwóch policjantów. Grozi mu dożywocie

i

Autor: policja Wrocław. Maksymilian F. usłyszał zarzuty za postrzelenie dwóch policjantów. Grozi mu dożywocie

Wrocław

Sąsiedzi Maksymiliana F. z szokującym wyznaniem. "On miał niejednego gnata, kuszę i kolekcję noży"

2023-12-07 9:45

Gdy Maksymilian F. czeka na rozprawę w sprawie zabójstwa dwóch funkcjonariuszy policji, cała Polska wciąż zastanawia się, jak doszło do tej tragedii. Szokującym wyznaniem podzielili się sąsiedzi z osiedla sprawcy, którzy przekazują, że mężczyzna posiadał wiele różnych broni, a swoje czyny zapowiadał wcześniej w internecie.

Szokujące wyznanie sąsiadów Maksymiliana F.

Choć zdaniem sąsiadów z osiedla Maksymiliana F. nie było tajemnicą, że posiadał on broń, nikt nie zgłosił tego na policję. Jeszcze mniejszą tajemnicą była niechęć mężczyzny do funkcjonariuszy policji. Zabójca dwóch policjantów za pośrednictwem swojego Instagrama otwarcie zapowiadał, że stanie się przestępcą. 

- Mój syn opowiadał, że on miał niejednego gnata. Takiego, jak kiedyś mieli kowboje. A do tego kuszę i kolekcję noży - opowiadał jeden z sąsiadów z osiedla Maksymiliana F. - Syn pokazywał mi te nagrania. Mówił: "zobacz, temu coś odwaliło czy co - chce pozabijać wszystkich" - dodał anonimowo mieszkaniec Muchoboru Wielkiego.

Skandaliczne nagrania Maksymiliana F. na Instagramie. Czemu nikt nie zareagował?

Niektórzy sąsiedzi zdawali sobie sprawę z tego, że Maksymilian F. posiada broń, niektórzy widzieli również jego aktywność w mediach społecznościowych, która była przynajmniej niepokojąca. Czemu nikt nie zgłosił tego na policję? "Nic nie wskazywało na to, że może coś zrobić" - tłumaczyli sąsiedzi. Maksymilian F. uchodził za spokojnego, choć jego aktywność internetowa mocno zaprzecza tej teorii. 

- Jeżeli policja będzie próbowała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień. Ja pierwszy. Dlaczego? Odpowiedzcie sobie sami. Jestem osobą maltretowaną przez policję. Próbowali wbić mnie w jakiś program, a ja nie jestem ani przestępcą, ale stanę się nim, tak jak próbujecie robić ze mnie przestępcę od wielu, wielu, wielu lat - mówił Maksymilian F. na jednym z instagramowych nagrań z początku listopada.

Jak doszło do tragicznego zdarzenia? Policja wciąż prowadzi analizę

Do wyjaśnienia całej sprawy komendant wojewódzki powołał specjalny zespół, który ma ustalić okoliczności tragicznego zdarzenia. Analiza wszystkich aspektów ma pomóc w zapobieganiu podobnym tragediom w przyszłości. 

- Ten mężczyzna posiadał przy sobie pistolet, natomiast jak wyglądało to całe zdarzenie i w którym momencie, jaka sytuacja zaistniała, to być może będziemy mogli szczegółowo odtworzyć i zobaczyć, jak to wyglądało po pracach zarówno zespołu powołanego przez komendanta wojewódzkiego, jak i czynności prowadzonych przez prokuraturę w tej sprawie - komentował w poniedziałek asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z KWP we Wrocławiu.

Maksymilian F. poszukiwany był listem gończym - mężczyzna miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. W piątek, 1 grudnia, został zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze z komisariatu Wrocław Fabryczna przewozili go na komisariat Wrocław Krzyki. Około godz. 22:40, gdy radiowóz był na ul. Sudeckiej, mężczyzna postrzelił obu policjantów w głowę z pistoletu, który wcześniej udało mu się ukryć. Funkcjonariusze zmarli w poniedziałkowe popołudnie. Maksymilian F. trafił w ręce policji w sobotę, 2 grudnia, w godzinach porannych. Sprawca trafił do aresztu, a za zabójstwo grozi mu dożywocie.

Podkarpaccy funkcjonariusze oddali hołd zamordowanym we Wrocławiu policjantom