Powodzianie z Lądka-Zdroju próbują wrócić do normalności
O rodzinie z Lądka-Zdroju pisaliśmy na początku października tego roku, kiedy tuż po powodzi ruszyła akcja Radia ESKA, Super Expressu, Muratoru oraz innych mediów Grupy ZPR – Odbudujmy dom Lubczyńskim! Pan Mariusz mieszka wraz rodziną, 8-letnim Dorianem, 6-letnią Julcią i partnerką Anią, która choruje na epilepsję.
Ten koszmar wydarzył się 15 września 2024 roku, kiedy w Stroniu Śląskim pękła tama. Świat rodziny Lubczyńskich nagle się zatrzymał. Woda z wielką siłą uderzyła najpierw w Stronie, a później właśnie w Lądek-Zdrój. Niszczyła wszystko, co napotkała na swej drodze. Rodzina pana Mariusza mieszka tuż przy rzece Biała Lądecka. Gdy nadchodziła fala wszyscy zostali ewakuowani w ostatniej chwili. Jego mieszkanie zostało całkowicie zniszczone.
- Uciekliśmy praktycznie tak, jak staliśmy
– opowiadał reporterce Super Expressu. Później woda zalała mieszkanie aż po sufit. Niczego nie udało się uratować.
Obecnie rodzina mieszka tymczasowo w maleńkim pokoju w hostelu. Wszystkie rzeczy posiada z darów od ludzi dobrej woli. W sieci utworzona została zbiórka pieniędzy na pomoc Mariuszowi i jego rodzinie. Jak dotąd zebrano niemal 30 tysięcy złotych. Potrzebne jest jednak dalsze wsparcie. Wpłaty można dokonywać na stronie zrzutka.pl
„Pan Mariusz to bardzo skromny człowiek, pracuje jako pielęgniarz w Kłodzku i jest jedynym żywicielem rodziny”
– czytamy na portalu zrzutka.pl
„Remont idzie mozolnie, nie ma ludzi do pracy”
Aby rodzina mogła wrócić do swojego własnego ciepłego i suchego mieszkania potrzebny jest generalny remont domu. Prace już trwają.
Reporter Super Expressu na początku grudnia odwiedził powodzian z Lądka-Zdroju. Pan Mariusz powiedział, że obecnie prace remontowe idą w zwolnionym tempie z powodu braku rąk do pracy.
- W chwili obecnej trwają roboty rozbiórkowe podłogi. Tam są trzy warstwy, niestety robota idzie mozolnie, nie ma ludzi, nie ma rąk do pracy. Sami wszystko robimy, jest kolega z pracy. W poniedziałek wpada ekipa przygotowawcza do zasypywania najpierw podłogi, później wyrównywania. Zobaczymy co dalej
– opowiadał pan Mariusz Lubczyński reporterowi SE.
Pani Anna Rybeczka-Całus, rodowita lądczanka, która założyła w sieci zbiórkę na rzecz rodziny podkreśla, że każda wpłata to dla nich być lub nie być.
- Każdy może pomóc udostępniając link tej zbiórki, co da nadzieję tej rodzinie na powrót do ich życia i marzeń
– zaznacza.
Radio ESKA, "Super Express" oraz Murator będą cały czas towarzyszą rodzinie o i pokazują internautom całą mozolną i tytaniczną pracę odbudowywania na nowo życia.
Więcej szczegółów na temat możliwości wsparcia dla rodziny Lubczyńskich można znaleźć na portalu zrzutka.pl