Z życia wzięte

Plac zabaw na Partynicach placem niezgody. "Mój syn został wykluczony"

2023-06-15 11:28

Wrocławskie Partynice stają się areną sporu między mieszkańcami a zarządcą. Chodzi o dostęp do miejscowego placu zabaw. Tylko dzieci, których rodzice otrzymali specjalne karty magnetyczne, mają możliwość korzystania z tego terenu rekreacyjnego. Jednakże wejściówki zostały rozdane jedynie mieszkańcom jednej z kilku wspólnot, ponieważ tylko ta wspólnota finansowo angażuje się w utrzymanie placu zabaw.

Plac zabaw na Partynicach zamykany na klucz

Zdania w tej sprawie ograniczenia dostępu do placu zabaw są podzielone. Niektórzy z nich popierają taką politykę, argumentując, że to sprawiedliwe, aby jedynie ci, którzy się finansowo angażują, mieli priorytet. Jeden z mieszkańców tej grupy powiedział wprost, że właśnie tak to powinno wyglądać.

"Dlaczego mielibyśmy płacić za utrzymanie placu zabaw, skoro nie wszyscy z niego korzystają? To sprawiedliwe, że dzieci naszej wspólnoty mają pierwszeństwo" - podkreślał.

Z drugiej strony, są mieszkańcy, którzy uważają, że plac zabaw powinien być dostępny dla wszystkich dzieci, niezależnie od przynależności do konkretnej wspólnoty. Krytycy obecnej polityki twierdzą, że ograniczenie dostępu prowadzi do nierówności społecznych i segregacji. Jeden z mieszkańców, który nie otrzymał karty magnetycznej mówi, że jego syn jest smutny, bo nie może się bawić z rówieśnikami.

"Mój syn jest teraz wykluczony z zabawy z innymi dziećmi tylko dlatego, że nie należymy do odpowiedniej wspólnoty. To nieuczciwe" - żali się.

Zapytaliśmy zarządcę nieruchomości, dlaczego na placu zabaw nie mogą się bawić wszystkie dzieci. Według przedstawiciela firmy, decyzja o ograniczeniu dostępu była podyktowana faktem, że tylko jedna wspólnota finansowo angażuje się w utrzymanie placu zabaw. Ponoszenie kosztów utrzymania placu zabaw wymaga znacznych nakładów finansowych. 

"Plac został nam bezpłatnie przekazany do zarządzania i korzystanie z niego zawsze było i jest bezpłatne. Ale aby utrzymać pół hektarowy teren z zielenią, profesjonalnym boiskiem, placem zabaw i siłownią zewnętrzną, potrzebne są środki na jego utrzymanie. Tylko że tutaj prac jest o wiele więcej , a my jako zarządca nie jesteśmy w stanie ich ponosić samemu, co w konsekwencji może doprowadzić do degradacji terenu, na którym zależy przecież wszystkim mieszkańcom" - komentuje Prezes Zarządu Proinrem Agnieszka Kasińska.

Ograniczony dostęp do placu zabaw na Partynicach wywołuje wiele dyskusji i kontrowersji. Sprawa ta dotyka kluczowych kwestii sprawiedliwości społecznej i równego traktowania. W celu rozwiązania tej sytuacji, istotne jest znalezienie kompromisu. Aktualnie obie ze stron próbują do takowego wspólnie dojść.

Ten plac zabaw kosztował 340 tysięcy złotych