Pilny apel we Wrocławiu!  Zatory w kanalizacji mogą uszkodzić pompy

2025-09-03 11:51

We Wrocławiu narasta kryzys kanalizacyjny. Zatory w przepompowniach pojawiają się niemal co tydzień i grożą poważnymi awariami pomp. Okazuje się, że do kanalizacji trafiają odpady, które blokują pompy i stwarzają realne ryzyko uszkodzeń całego systemu.

Pilny apel MPWiK we Wrocławiu

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu opublikowało alarmujący komunikat dotyczący sytuacji na Popowicach. Pracownicy pogotowia kanalizacyjnego od tygodni walczą z zatorami w lokalnej przepompowni, które zagrażają prawidłowemu działaniu całego systemu. 

- To zdjęcia z przepompowni ścieków przy ul. Wejherowskiej. Od kilku tygodni na Popowicach mamy poważny problem. Nasze brygady pogotowia kanalizacyjnego niemal tydzień w tydzień muszą interweniować w lokalnej przepompowni ścieków i usuwać zatory, które mogłyby uszkodzić pompy

- czytamy w oficjalnym oświadczeniu MPWiK we Wrocławiu.

Co trafia do kanalizacji we Wrocławiu?

Lista „niespodzianek” jest zatrważająca. - Do toalet trafiają rzeczy, które nigdy nie powinny się tam znaleźć: pieluchy, podpaski i tampony, patyczki higieniczne, płatki kosmetyczne, chusteczki nawilżane, resztki jedzenia, tłuszcze i oleje, niedopałki papierosów, igły, strzykawki, ziemia do kwiatów, pozostałości po remontach, ściereczki – wymienia MPWiK.

Na przestrzeni lat pracownicy wodociągów znajdowali w rurach najróżniejsze "niespodzianki". Jedna z nich jest jednak absolutnie wyjątkowa. Jak to możliwe, że w pionie kanalizacyjnym bloku znalazła się kura? Tego nie wiadomo.

- To była wiejska nieoskubana z pierza kura, jeszcze niepoporcjowana

– mówiła nam kilka miesięcy Martyna Bańcerek, rzeczniczka prasowa MPWiK we Wrocławiu.

Tymczasem zasada jest prosta. - Do kanalizacji mogą trafiać tylko: resztki przemiany ludzkiej materii, papier toaletowy i zużyta woda - przypominają wodociągi.

Koszty i skutki awarii

Już kilka miesięcy temu rzeczniczka MPWiK ostrzegała w rozmowie z Radiem Eska, że naprawa jednej uszkodzonej pompy wraz z wymianą silnika może kosztować nawet 50 tysięcy złotych.

Zatory powodują również problemy techniczne. Odpady osadzają się w rurach, ograniczając przepływ i narażając mieszkańców na cofkę ścieków w mieszkaniach.

- Dodatkowy opór na wirniku powoduje zwiększony pobór energii elektrycznej, a to sygnał do podjęcia szybkiej interwencji w przepompowni

– wyjaśnia MPWiK.