Pieniądze na remont kościołów zainwestował w kryptowaluty. Ksiądz Włodzimierz G. idzie do więzienia

2025-09-18 13:02

Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok w głośnej sprawie księdza Włodzimierza G., który pieniądze przeznaczone na renowację zabytkowych świątyń wydał na zakup kryptowalut, a resztę przelał na własne konto. Duchowny spędzi w więzieniu rok i dwa miesiące. Jego obrona do końca utrzymywała, że było to jedynie wynikiem lekkomyślności, a nie celowego działania.

Były ksiądz z Podkarpacia trafi do więzienia. Odpowie nie tylko za zdjęcia. Miał też molestować nieletnich

i

Autor: Pixabay.com
  • Duchowny przywłaszczył fundusze na renowację zabytkowych obiektów sakralnych, inwestując je w kryptowaluty.
  • Prokuratura oskarżyła księdza, a sąd uznał go winnym, skazując na bezwzględne pozbawienie wolności.
  • Prawomocny wyrok oznacza, że duchowny spędzi rok i dwa miesiące w więzieniu.
  • Jakie były motywy sądu i czy obrona miała szansę? Dowiedz się więcej o tej kontrowersyjnej sprawie.

Sprawa dotyczy funduszy, które miały posłużyć do renowacji dwóch cennych obiektów sakralnych: bazyliki w Legnickim Polu oraz kościoła filialnego w Gniewomierzu. Zamiast na odnowienie historycznych murów, środki - jak ustaliła prokuratura - zostały przywłaszczone przez duchownego. Część pieniędzy Włodzimierz G. zainwestował w ryzykowne aktywa cyfrowe, czyli kryptowaluty, a pozostałą kwotę po prostu wypłacił dla siebie.

Takie działanie spotkało się ze zdecydowaną reakcją organów ścigania, które oskarżyły księdza o przywłaszczenie powierzonego mu mienia.

Obrona mówi o lekkomyślności, sąd o karze bezwzględnego więzienia

Proces sądowy był starciem dwóch narracji. Prokuratura dowodziła, że doszło do świadomego i celowego przywłaszczenia funduszy. Z kolei linia obrony, reprezentowana przez adwokata Krzysztofa Budnika, opierała się na tezie, że działanie księdza było przejawem skrajnej niefrasobliwości.

"Nasza linia obrony, chociaż nie w pełni została podzielona przez Sąd Apelacyjny, jednak w części została uwzględniona. My nadal za księdzem proboszczem stoimy przy wersji, że mamy tutaj do czynienia z lekkomyślnością" - skomentował po wyroku adwokat Budnik.

Ostatecznie Sąd Apelacyjny, choć mógł wziąć pod uwagę pewne argumenty obrony, nie miał wątpliwości co do konieczności wymierzenia kary bezwzględnego pozbawienia wolności.

Prawomocny wyrok kończy sprawę

Decyzją sądu apelacyjnego, wyrok w sprawie Włodzimierza G. stał się prawomocny. Oznacza to, że duchowny ostatecznie spędzi za kratkami rok i dwa miesiące. Sąd utrzymał w mocy część zaskarżonego wyroku, jednocześnie uchylając niektóre jego wcześniejsze zapisy.

Ponadto oskarżony został obciążony kosztami postępowania odwoławczego i musi uiścić opłatę w wysokości 300 złotych. Zarówno obrona, jak i oskarżyciel publiczny zapowiedzieli, że zwrócą się o pisemne uzasadnienie wyroku, aby dokładnie przeanalizować motywy, jakimi kierował się sąd. Dla księdza oznacza to jednak koniec batalii sądowej i początek odbywania zasądzonej kary.

Wrocław Radio ESKA Google News