Z każdym dniem wszystko drożej. Organizacja wypoczynku w Polsce lub za granicą także pochłania coraz większy zasób portfela, więc dużo ludzi szuka okazyjnych ofert, np. zakwaterowania. Gorzej, gdy po wpłaceniu pieniędzy „wynajmująca” znika bez śladu. Tak było w sytuacji mieszkanki Wrocławia, która na jednym z portali społecznościowych zamieściła ogłoszenie, w którym napisała że szuka noclegu w chorwackim kurorcie. Na to ogłoszenie odpowiedziała osoba, która skontaktowała mieszkankę z „wynajmującą”.
Atrakcyjna cena może być pułapką
Wrocławianka zaufała oszustce i na jej konto przelała blisko 1400 złotych na poczet wynajmu. Zaraz po wpłaceniu pieniędzy kontakt z rzekomą właścicielką mieszkania się urwał.
Policjanci tłumaczą, że tego typu oszustw „na wynajem” przybywa. Przestępcy na portalach społecznościowych oferują mieszkania, apartamenty, czy pokoje na wakacyjny wypoczynek. Po wpłaceniu pieniędzy kontakt z nimi się urywa. Warto więc pamiętać, że zbyt atrakcyjna cena wynajmu może być pułapką zastawioną przez oszusta.
- Często ogłoszenia są tak spreparowane, że na pierwszy rzut oka nie budzą podejrzeń. Warto zawsze zwrócić uwagę na szczegóły, np. kim jest sprzedawca, jakie są o nim opinie innych kupujących, jakie formy płatności są przez niego akceptowane oraz w jaki sposób można się z nim skontaktować – mówi mł asp. Rafał Jarząb z wrocławskiej policji i dodaje, że wątpliwości od razu powinien wzbudzić m.in. ograniczony kontakt z „wynajmującym” i akceptowanie płatności jedynie z góry.
Polecany artykuł: