Renta

i

Autor: Kadr z programu Interwencja w Polsacie

Wrocław

Po wypadku jest bez pracy i świadczeń z ZUS. Walczy o rentę od 20 lat

2023-08-03 11:28

20 lat temu panią Paulinę z Wrocławia potrącił samochód. W wyniku wypadku doznała poważnych problemów neurologicznych, przez co do dziś nie może znaleźć pracy. ZUS twierdzi, że kobiecie nie należą się żadne świadczenia, bo według instytucji całkowita niezdolność do pracy nastąpiła dopiero 5 lat temu. Reportaż o sprawie zrobiła „Interwencja” Polsatu.

Wszystko wydarzyło się, kiedy pani Paulina Marczuk miała 19 lat. Gdy szła do szkoły na egzamin na przejściu dla pieszych potrącił ją samochód. Poważnie ranną przewieziono do szpitala. Sprawcy zdarzenia nie udało się ustalić.

- Doznałam ogólnego potłuczenia całego ciała, wstrząśnienia mózgu. Nie przeprowadzono zbytnio dużo badań, miałam zrobione tylko RTG czaszki oraz podstawowe badania. Cały czas mówiłam, że mnie boli głowa, że kiepsko widzę. No, ale potraktowali to po prostu jak wstrząśnienie mózgu i po czterech dniach zostałam wypisana. Tak lekarze stwierdzili, że w stanie dobrym, co nie było prawdą. Nie byłam w stanie skonstruować normalnie nawet jednego zdania, bardzo mi się kręciło w głowie, bolała mnie ta głowa. Bolały mnie wszystkie możliwe kości i mięśnie – powiedziała w programie Interwencja w Polsacie pani Paulina.

Poszkodowana po kilku dniach opuściła szpital. Otrzymała wówczas odszkodowanie w kwocie 30 tysięcy złotych z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. W wyniku wypadku doznała poważnych problemów neurologicznych. Doszło u niej do uszkodzenia wzroku, ma także bardzo częste omdlenia i zawroty głowy. Pani Paulina wielokrotnie próbowała znaleźć pracę, jednak bez rezultatów.

W międzyczasie, jak opowiada reporterowi Interwencji Polsatu, nawet na kilka godzin potrafiła stracić wzrok. Dopiero później zaczęto jej robić dokładne badania i stwierdzono trwałe uszkodzenie tkanek mózgu. W wywiadzie podkreśliła, że to wynik urazu po wypadku.

Świadczenia nie będzie, a sąd w tej sprawie nie pomoże

Bohaterka reportażu wystąpiła o przyznanie jej świadczeń socjalnych. Wnioski wysłała zarówno do ZUS-u, jak i MOPS-u. Kobieta doznała szoku, kiedy dostała dwie różne opinie na temat stanu jej zdrowia i tego, co jej się należy. MOPS potwierdził, że kobieta jest trwale niezdolna do pracy od dnia wypadku i przyznał jej zasiłek w kwocie ok. 700 zł, ale w ZUS-ie kobieta usłyszała, że całkowita niezdolność do pracy wystąpiła dopiero 5 lat temu, a w związku z tym nie należą się jej jakiekolwiek świadczenia.

- Od momentu, kiedy składała wnioski o przyznanie tych świadczeń, ZUS wydawał decyzje odmawiające ich przyznania. Pani Paulina Marczuk korzystała ze środków odwoławczych takich jak odwołanie się do sądu czy skarga. Okazuje się, że we wszystkich tych sprawach sądy podzielały stanowisko ZUS - tłumaczy w Interwencji Polsatu Sebastian Szczurek z ZUS-u w Opolu.

W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu tłumaczono, że w renta socjalna przysługuje ze względu na szczególne okoliczności, a w zgodnie z przepisami taka renta przysługuje osobie, której całkowita niezdolność do pracy powstała przed 18. rokiem życia. W ZUS-ie przyznają, że pani Paulina ma całkowitą niezdolność do pracy, ale żeby uzyskać teraz konkretne świadczenie musi przedstawić dokumenty potwierdzające okres składkowy i nieskładkowy w swojej karierze zawodowej. Tylko problem polega na tym, że poszkodowana nie była zdolna pracować dłużej.

- Próbowałam cały czas podejmować zatrudnienie. Zwalniano mnie, nie przyjmowano na staże. Nie otrzymywałam zatrudnienia, ponieważ mdlałam cały czas w pracy. Omdlenia czasami zdarzają po trzy razy dziennie, a czasem jest tak, że w ogóle nie wstaję z łóżka – podkreśla w wywiadzie dla Interwencji.

Przedstawicielka Sądu Okręgowego we Wrocławiu podkreśla, że rozwiązanie sprawy pani Pauliny nie leży po stronie sądu. Niestety, sytuacja poszkodowanej nie została uwzględniona w regulacji prawnej.

Tymczasem 39-letnia dziś pani Paulina nie poddaje się i zamierza składać kolejne wnioski o świadczenie z ZUS. Wysłała pismo do prezesa ZUS z prośbą o przyznanie jej renty w drodze wyjątku.

Kobieta obecnie mieszka u swojej mamy, a jedyny przychód jaki dostaje to zasiłek z MOPS-u, czyli ok. 700 złotych.

Źródło: Interwencja Polsat

Opuściła mieszkanie i zostawiła kota. Interweniowała straż miejska