Nowe doniesienia po śmierci 11-letniej Danusi. Media: policjant miał stracić przytomność

2025-12-19 15:05

Jelenia Góra wciąż nie może otrząsnąć się po tragedii, w której życie straciła 11-letnia Danusia. W miejscu, gdzie znaleziono jej ciało, płoną znicze. Teraz na jaw wychodzą nowe, szokujące szczegóły. Mówi się o omdleniu policjanta i pytaniu, jakie miała zadać 12-letnia podejrzewana. Jak komentuje to policja?

Tragedia w Jeleniej Górze. Co wiadomo o śmierci 11-latki?

Jelenia Góra pogrążyła się w żałobie po dramacie, który rozegrał się w poniedziałek, 15 grudnia. To właśnie wtedy, za rzeczką niedaleko szkoły podstawowej nr 10 przy ul. Wyspiańskiego, znaleziono ciało 11-letniej Danusi. Dziewczynka miała obrażenia zadane ostrym narzędziem. W miejscu, gdzie odebrano jej życie, dziś płoną znicze.

Już we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, poinformowała o zatrzymaniu w tej sprawie 12-latki. Obie dziewczynki uczęszczały do tej samej szkoły i znały się z widzenia. Reporterzy Radia ESKA, którzy byli na miejscu tragedii, rozmawiali z mieszkanką okolicy. Jej relacja rzuca światło na chaos, jaki panował tuż po zdarzeniu.

- Przyjechałam z pracy, a tata powiedział, że jest tu pełno policji. Mówił, że jakaś dziewczynka leżała, a druga, zakrwawiona, stała przy płocie. Ponoć był tam też jakiś chłopak. Trzecia dziewczynka, również zakrwawiona, uciekała gdzieś bokiem. Podobno znaleziono ją na ulicy Słowackiego. I tyle wiem

- mówiła kobieta w rozmowie z Radiem ESKA.

Sąd nabiera wody w usta. Jaka przyszłość czeka 12-latkę?

Akta sprawy trafiły z policji do sądu, który we wtorek zgodził się na policyjne wysłuchanie 12-latki. Odbyło się już posiedzenie, na którym zastosowano wobec niej środek tymczasowy. Postępowanie toczy się jednak przy drzwiach zamkniętych, a sąd jest wyjątkowo oszczędny w przekazywaniu jakichkolwiek informacji.

- Odbyło się posiedzenie z 11-latką, na którym sąd zastosował środek tymczasowy, sprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych, żadne inne informacje nie będą przekazywane. Zwracam się z o powagę, zachowanie spokoju, w z związku z tragedią, jaka miała miejsce

- powiedziała krótko Agnieszka Makowska, wiceprezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.

Sąd nie sprecyzował, na czym polega zastosowany środek tymczasowy.

Policjant stracił przytomność na miejscu zbrodni? Nowe doniesienia

Choć służby milczą, w mediach pojawiają się nowe, nieoficjalne informacje. Reporterka Kanału Zero dotarła do pana Marcina, mieszkańca Jeleniej Góry, który  opowiedział jej o szokujących szczegółach. Według jego relacji, 12-latka w karetce miała pytać, "co za to grozi". Najbardziej wstrząsająca jest jednak informacja o reakcji jednego z policjantów na miejscu zbrodni.

- Lekarz próbował ją reanimować, przybyła policja, jeden z funkcjonariuszy na miejscu stracił przytomność. Taka zbrodnia wśród dzieci jest zbrodnią niebywałą

- mówił pan Marcin w wywiadzie dla Kanału Zero.

Policja komentuje doniesienia o omdleniu funkcjonariusza

Postanowiliśmy zweryfikować te doniesienia u źródła. Zapytaliśmy podinsp. Edytę Bagrowską z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, czy podczas interwencji faktycznie doszło do sytuacji, w której jeden z funkcjonariuszy stracił przytomność. Odpowiedź była jednoznaczna.

- Żadnych informacji w tej sprawie już nie udzielamy. Pytania należy kierować do sądu

- przekazała nam rzeczniczka policji w Jeleniej Górze.

Na ten moment motyw zbrodni wciąż pozostaje nieznany.