W Klatce schodowej jednej z kamienic przy ulicy Kilińskiego we Wrocławiu jeszcze do niedawna odbywały się "imprezy" nieproszonych gości, bywało że ściany były obsikane. Nieestetyczne żółte ściany były popisane bazgrołami, a kafle spękane.
- Wyglądało to jak przejście podziemne w jakiejś zaniedbanej okolicy - mówi pani Aleksandra, która wraz z mężem i mieszkańcami wpadli na pomysł remontu całej klatki. I tak z budżetu wspólnoty mieszkaniowej kamienica zyskała nowe drzwi, wykonano stolarkę, odświeżono schody i przede wszystkim wykonano renowację kafli, które okazały się bardzo wartościowe!
Pani Aleksandra miała do kafli nosa i od razu do współpracy zaprosiła Piotra Pelca, konserwatora zabytków. To, co zadziało się później to już bajka. Spod 6 warstw starej farby i brudu wyłoniły się prawdziwe skarby - secesyjne kafle z początku XX wieku.
- Okazało się, że rzeczywiście jest tam błękit i oryginalne kolory, które ocalały. Jest to secesja, więc znaleźliśmy też medaliony z wizerunkami zwierząt: lwa, ryby, tygrysa - opowiada Piotr Pelc, konserwator zabytków - nie ma tego typu zabytków secesyjnych dużo, bo jest to epoka, która nie trwała długo. Z dużą radością przy tym pracowałem. Nie był to łatwy proces, najtrudniejszy był proces pozbycia się arby olejnej, trzeba było zrobić to chemicznie, aby nie uszkodzić płytek - ddaje Pelc.
Rekonstrukcji brakujących płytek dokonał rzeźbiarz i ceramik Piotr Michnikowski.
Z tego samego budżetu została wyremontowana również inna klatka kamienicy przy ul. Jedności Narodowej, która również podlega pod tę samą wspólnotę.