W piątek zablokowali miasto, w sobotę spacerowali z wieszakami na Ostrowie Tumskim, a w niedzielę przynieśli transparenty pod kościoły. Tak wrocławianie protestowali w weekend przeciwko decyzji Trybunału w sprawie prawie całkowitemu zakazowi aborcji. W ramach akcji "Słowo na niedzielę" przez cały dzień protestujący odwiedzali różne kościoły we Wrocławiu z takimi hasłami jak np. "Jeśli trafimy do piekła, weźmiemy was ze sobą”.
W Świdnicy jedna osoba została nawet za to zatrzymana. Po 16-latkę przyjechał pod kościół radiowóz, ponieważ, według księdza, zakłócała mszę. Nastolatka przebywa już w domu, ale trwają czynności w kierunku ukarania jej - poinformowała nas Magdalena Ząbek, rzeczniczka świdnickiej policji.
Niedziela we Wrocławiu zakończyła się dwoma zgromadzeniami: na Ostrowie Tumskim i w rynku. Ok. godz 19.00 spacerujący tłum na Ostrowie liczył kilkaset osób, głównie byli to studenci. Policja zatrzymała na chwilę jednego z protestujących mężczyzn i wprowadziła go do radiowozu.
- Była sytuacja, że kogoś wzięli do samochodu na chwilę, ale staliśmy tak długo, póki go nie wypuścili. Policjanci zachowali się w porządku w tej kwestii, powiedzieli nam, że go zaraz wypuszczą i tak zrobili. Spisali go chyba po prostu - relacjonowała nam Alicja, studentka z Wrocławia.
Na miejscu była reporterka radia ESKA, która zaobserwowała, że wieszaki i plakaty zostały sprzątnięte z Ostrowa Tumskiego zaraz po proteście przez 8 mężczyzn w kominiarkach, którzy zwracali się agresywnie do protestujących. Najpierw przegonili młodzież, która zostawiła transparent pod pomnikiem, wykrzykując obraźliwe dla kobiet hasła, a później idąc w stronę mostu Tumskiego zbierali pozostawione przez manifestujących wieszaki i wyrzucali je do śmietników.
W poniedziałek w całej Polsce odbędą się kolejne protesty. We Wrocławiu akcja "blokada" rozpocznie się o godz. 17.00 w rynku.