Zboczeniec zniszczył przystanek we Wrocławiu
Mieszkanka osiedla Sępolno we Wrocławiu zamieściła kilka dni temu w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać wulgarny wpis na wiacie przystanku „Stadion Olimpijski” w kierunku miasta. Wandal napisał flamastrem na szybie „list”, w którym było mnóstwo obraźliwych i seksistowskich sformułowań o kobietach i młodzieży.
Autor wpisu, który mogła zobaczyć i przeczytać każda osoba odwiedzająca przystanek w chaotyczny opisywał swoje upodobania, obrażał kobiety i podał się za ekshibicjonistę, którego można spotkać w okolicy.
„Kobiety, jeśli zauważycie uległego samca z (...), to bardzo was proszę z całego serca nie krępujcie się (…)” - można było przeczytać na gablocie. Większość tekstu nie nadaje się do zacytowania, jest zbyt wulgarna.
O obraźliwych bazgrołach poinformowany został Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu. Okazuje podobne wulgarne napisy pojawiły się również na przystanku Chopina.
- Te wulgarne napisy bardzo szybko zostały usunięte. Zarówno w poniedziałek, jak i we wtorek służby skontrolowały wiaty w tej części miasta, sprawdzano czy w innych miejscach nie pojawiły się takie same zanieczyszczenia – powiedział naszej redakcji Tomasz Jankowski, rzecznik prasowy ZDiUM we Wrocławiu.
Jak dodaje, jeśli pojawią się kolejne napisy, mieszkańcy proszeni są o informowanie służb porządkowych. W przypadku złapania sprawcy na gorącym uczynku ważne, by zadzwonić bezpośrednio na policję lub do straży miejskiej.
W komentarzach mieszkańcy ostrzegają się wzajemnie, że mężczyzna może być bardzo agresywny i potwierdzają, że takie napisy pojawiają się w okolicy bardzo często.
„Na tym przystanku kilka razy taki gość o 7 rano masturbował się na mój widok i puszczał metr obok głośne filmy porno, więc uważajcie na dzieci jadące rano do szkoły” – pisze jedna z internautek.
Policja sprawdzi monitoring
Zdarzenie zostało zgłoszone policji, która do sprawy podchodzi poważnie.
- Sprawdzimy monitoring, będziemy ustalać, czy kamera nagrała akt dewastacji lub inne niepokojące zdarzenia. Sytuacja będzie sprawdzana i weryfikowana, funkcjonariusze w ramach codziennych obowiązków będą nadzorować okolicę – powiedział portalowi gazetawroclawska.pl kom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.