Fiaty, Tatry i tysiące fanów. Ruszył MotoClassic Wrocław 2025
W sobotę MotoClassic Wrocław odwiedziły tysiące entuzjastów motoryzacji. Na ogromnym terenie festiwalu zaprezentowano łącznie ponad 500 pojazdów: od lśniących w słońcu oldtimerów, przez budzące nostalgię youngtimery, aż po unikatowe samochody współczesne.
Niesamowity klimat tworzą tu przede wszystkim sami uczestnicy – właściciele pojazdów i zwiedzający, którzy z zachwycają się każdą opowieścią i każdym detalem prezentowanych maszyn. Wydarzenie wzbogacają goście specjalni, w tym Muzeum WENA z Oławy, Muzeum Tatry z Koprzywnicy, Muzeum Horcha z Zwickau oraz Muzeum Kolejnictwa z Jaworzyny Śląskiej. Dla spragnionych i głodnych przygotowano strefę food court, a dla najmłodszych fanów motoryzacji – strefę dzieci.
Polski Fiat, czyli luksus z Turynu
Wśród licznych stoisk naszą uwagę przykuło to poświęcone historii Polskiego Fiata. Spotkaliśmy tam Filippo Gallino, Włocha z urodzenia, który jest współautorem wyjątkowej książki „Polski Fiat w II Rzeczypospolitej”. Publikacja, będąca owocem wieloletniej pracy z Anną Borsukiewicz i Jerzym Kozierkiewiczem, odkrywa fascynujące losy włoskiej marki na naszych ziemiach. Autorzy dotarli do unikalnych zbiorów prywatnych i archiwów w Polsce oraz w Turynie.
- Fiat w latach 20-tych był jedną z lepiej rozpoznawalnych marek samochodowych w Polsce, po amerykańskich firmach. W tamtych czasach Fiat miał 15 procent udziałów w sprzedaży w Polsce, w ciągu niecałej dekady sprzedano około 3,5 tysiąca aut importowanych z Turynu. W latach 20-tych te samochody były bardzo dobrze odbierane. To były dobra luksusowe
- podkreśla Filippo Gallino, który zaznacza, że Fiat był przed wojną symbolem statusu.
Dowodem na to są odnalezione przez autorów informacje o nabywcach tych aut. W latach 1928-1929 Fiaty kupowały takie rody jak Czartoryscy czy Jagiełło, ale także znani artyści, jak malarz Juliusz Fałat. Na stoisku można było podziwiać żywe przykłady tej historii: Fiata 508 Junak z logo Polskiego Fiata oraz montowanego w Warszawie Fiata Topolino.
Niedoceniana legenda z Czechosłowacji
Tegoroczna edycja Motoclassic Wrocław jest jednak wyjątkowa z innego powodu – to największa w Polsce prezentacja legendarnej czechosłowackiej marki Tatra. Jednym z właścicieli, którzy z dumą prezentowali swoje auto, był Krzysztof Blachnicki. Jego Tatra 603 z pierwszej serii ma za sobą niezwykłą historię, która idealnie oddaje ducha minionej epoki.
- Ta marka jest niedoceniana u nas. To jest samochód, który na dawne czasy jest bardzo zaawansowany. Przed nami jest 603 z pierwszej serii, od 1958 roku auto jest w Polsce, najpierw jeździł dla ministerstwa, potem kierowca odkupił go dla brata do Krakowa, gdzie jeździł jako taksówka. Potem przez handlarza trafiła do mnie
– opowiada z pasją pan Krzysztof.
Przed nami jeszcze niedziela (24 sierpnia) – drugi dzień MotoClassic Wrocław 2025. Zapowiadają się kolejne ciekawe spotkania motoryzacyjne. Więcej informacji o wydarzeniu można znaleźć na stronie organizatora.