Oba zdarzenia miały miejsce w poniedziałek, 18 grudnia. Przerażeni mieszkańcy opisali sytuacje w mediach społecznościowych. Do pierwszego z napadów doszło w rejonie ulic Rogowskiej, Żernickiej i Zemskiej.
Dwa napady na wrocławskim osiedlu. Jeden ze sprawców straszył pistoletem
- Napadnięto dzisiaj mojego brata na pętli na Nowym Dworze. Skradziono mu słuchawki. Mówi, że celowano do niego z pistoletu. Znając realia naszego Wrocławia pewnie to była atrapa, ale nigdy nie wiadomo – opisuje pani Karolina na facebookowej grupie Korespondenci po godzinach i ostrzega mieszkańców osiedla Nowy Dwór.
Jak przekazuje, napadu dokonali dwaj pijani mężczyźni. - Jak brat określił, jeden wyglądał na alkoholika, drugi wyglądał gorzej, coś mówił, że skóra drugiemu schodziła z twarzy. Czy był ktoś w tych godzinach w okolicy? Widział ktoś może takich ludzi? - pyta prosząc o pomoc w namierzeniu sprawców.
Kolejna niebezpieczna sytuacja miała miejsce na przystanku „Zemska”.
- Około godz. 13:00 stało dwóch facetów. Akurat paliłam papierosa, gdy jeden z nich podszedł do mnie i spytał, czy mam dać mu pieniądze. Powiedziałam zgodnie z prawdą, że nie i ma odejść. Zaczął mówić, że ma dzieci, więc mówię, że wypadałoby przestać pić i się nimi zająć. Widać, bardzo go to dotknęło, bo zaczął za mną chodzić na tym przystanku, więc zaczęłam odchodzić, zaszedł mnie od boku i zażądał pieniędzy i pokazał broń. Dziewczyny proszę uważajcie na siebie – napisała mieszkanka osiedla Nowy Dwór, która zdecydowała się o sprawie napisać anonimowo.
W komentarzach internauci przyznają, że kojarzą mężczyzn z okolicy, widują ich, gdy robią zakupy lub jeżdżą komunikacją miejską.
„Biesiadują często przy parku na Rogowskiej” - napisał pan Kamil.
„Ten jeden zarośnięty, codziennie go widzę w lewiatanie lub warzywniaku koło lewiatana. W warzywniaku na pewno wiedzą gdzie mieszka bo im pomaga” - komentuje pan Jakub.
„Ten pan w czapce jest stałym klientem Świata Papieru, zawsze grzeczny, kupuje płaci i wychodzi. Ale teraz to się jednak wystraszyłam, że z bronią?” - pisze pani Anna.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, o sprawie powiadomiona została już policja.
Polecany artykuł: