Wiele domów i ulic w Ścinawie jest pozalewanych. To właśnie w tym miejscu jest obecnie fala kulminacyjna na Odrze. Sytuacja nie jest jednak tragiczna, choć jak zaznaczają mieszkańcy, można było jej uniknąć - relacjonuje reporter Radia Eska, Krzysztof Staszkiewicz.
- Wszystko można było zrobić. Tak naprawdę nic nie zostało tutaj zrobione w Ścinawie. Władzie odpuściły całkowicie 1/5 Ścinawy i wszystko tam pozalewało – mówi mieszkaniec Ścinawy.
Do połowy zalany parking i brak worków na horyzoncie. Taki widok zastał na miejscu nasz reporter.
- Tak naprawdę tylko domostwa prywatne mają worki. Nigdzie tutaj nie ma. Całe siły układania worków zostały skierowane właśnie w oczyszczalnię. Ta oczyszczalnia powinna być zabezpieczona już po powodziach z zeszłych lat – dodaje kolejny mieszkaniec.
Jak relacjonuje nasz reporter, poziom wody w tym miejscu póki co się nie podnosi. Woda idzie dalej w kierunku Głogowa. Tam sytuacja może być trudniejsza.
W Głogowie w 97r. woda miała 712cm. Teraz może być zaledwie 10 cm niższa. Z kolei w Ścinawie wody od piątku, 20 września, przybywało z godziny na godzinę. Obecnie sytuacja wydaje się być stabilna.
- Domostwa zalało, firmy, całą ulicę Łąkową z tego co widać. Ludzie odcięci są od wyjścia z domu na ul. Polnej. Brakuje tutaj wojska. Teraz pytanie jest nie, ile wody przybędzie, bo już nie przybywa, tylko kiedy zejdzie ta woda i kiedy będzie można prace porządkowe rozpocząć – pyta mieszkaniec Ścinawy.
Z mieszkańcami Ścinawy rozmawiał Krzysztof Staszkiewicz.
Polecany artykuł:
Przygotowanie ciepłych posiłków. Zdjęcia kuchni z Głuchołaz + sprzątanie miasta