Sprawą zatrucia Odry i ton śniętych ryb żyła cała Polska w lipcu i sierpniu. Jej rozwiązania domagał się rząd, policja, a także nasi zachodni sąsiedzi. Na początku poleciały głowy, m.in. prezes Wód Polskich Przemysław Daca, który już pod koniec roku miał nowa posadę tj. wicedyrektora w Instytucie Ochrony Środowiska. Rybacy doskonale wiedzieli co się dzieje już jakiś czas temu. Zgłaszali to sukcesywnie odpowiednim lokalnym inspektoratom - bez rezultatu. Śnięte ryby były widziane w okolicach Opola, Oławy, Wrocławia, Krosna Odrzańskiego, potem w Szczecinie. Oprócz ryb umierały też bobry i ptaki. Gdy sprawa zrobiła się na wystarczająco głośna, społeczeństwo zaczęło obwiniać władze za opieszałość w działaniu. Wtedy padł pomysł, aby główny komendant policji wyznaczył nagrodę w wysokości miliona złotych dla informatora, który mógłby wskazać konkretne informacje na temat tego, czemu Odra jest zatruta.
Odrę zatruły algi
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół rzeki, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Ostatecznie, Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. I to oficjalnie według polskich władz było przyczyną zatrucia rzeki.
Nikt nie dostał pieniędzy za informacje o Odrze
Jak informuje Business Insider, pieniędzy za pomocne informacje na temat katastrofy ekologicznej o Odrze nikt nie otrzymał. To całkiem logiczne - bo przecież nie zawinił tu człowiek, a przyczyna czysto naturalna, o czym poinformowała minister Moskwa. Jednak pomimo tego, jak mówi insp. Ciarka na łamach portalu, do policji zgłosiło się w owym czasie kilkaset osób, które mówiły, że mają informacje, które mogą pomóc w śledztwie. Co najbardziej druzgocące, w pewnym momencie policja przestała prowadzić statystki w tej sprawie, więc do końca nie wiadomo, ile tych zgłoszeń było.
Śledztwo w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze jest ciągle prowadzone przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu.