Matka zgwałconej i zamordowanej Greczynki o oprawcach Anastazji: nie powinni nigdy wyjść z więzienia

i

Autor: canva/ Facebook Anastazja Rubińska

Śmierć 27-letniej Anastazji

Matka Anastazji: "moja córka na pewno się broniła, może gdyby tego nie robiła, to by żyła"

2023-06-22 14:18

„Na pewno moja córka się broniła. Może gdyby się nie broniła, to by żyła” – powiedziała w rozmowie z grecką telewizją MEGA matka zamordowanej na Kos 27-letniej Anastazji, której ciało zostało znalezione w niedzielę w północnej części wyspy. Dodała, że "kara śmierci dla mordercy mojej córki do za mało".

„Nie wiem, co mam powiedzieć. Nie mam dziecka, które zostało zgwałcone w bestialski sposób” – powiedziała kobieta.

Jak podaje MEGA TV, po raz ostatni rozmawiała ona z córką w dniu zaginięcia około godz. 18. Anastazja miała mówić o poparzeniu na ręce, które smaruje maściami. Kilka godzin później do matki dziewczyny zadzwonił jej partner, który był zaniepokojony faktem, że Anastazja nie odbiera telefonu.

Matka zamordowanej Polki twierdzi, że policja mogła działać szybciej i straciła cenny czas na poszukiwanie jej dziecka.

„Nie wiem w ogóle, jak doszło do tego, że córka była w tym towarzystwie” – mówi telewizji kobieta. „Być może coś jej dosypali (do drinka), nie umiem na to odpowiedzieć” – dodała.

„Ja znam swoją córkę. Nigdy w życiu dobrowolnie nie odbyłaby stosunku seksualnego z nikim” – komentuje sprawę kobieta. „Na pewno moja córka się broniła. Może gdyby się nie broniła, to by żyła” – dodaje.

Anastazja z Wrocławia nie żyje. Tragedia na greckiej wyspie Kos

Powiedziała też, że będąc na Kos chciała zobaczyć jakąś rzecz należącą do jej córki. Sama powiedziała policji o pierścionku, który miała Anastazja.

„Gdyby nie partner Anastazji, to uważam, że mojej córki by nigdy nie odnaleziono” – powiedziała kobieta, która podkreśliła, że zaginięcie Anastazji zostało zgłoszone bardzo szybko.

Matka Anastazji wraz z jej partnerem wrócili we wtorek do Polski.