Przedpremierowy pokaz filmu "Misie" [RECENZJA]
"Misie" to opowieść o współczesnych związkach oraz mężczyznach, którzy nie są gotowi na "coś poważnego". Za reżyserię odpowiada Mariusz Malec, który określił tę produkcję jako "pogodną komedię o współczesnym partnerstwie i niezależnym od czasów poszukiwaniu prawdziwej miłości".
Krzysztof Zalewski wciela się w rolę głównego "misia", który lubi życie "bez zobowiązań" i nie widzi popełnianych błędów. W pozostałych rolach pogubionych życiowo mężczyzn wcielają się:
- Przemysław Bluszcz;
- Sebastian Karpiel-Bułecka;
- Karol Osentowski;
- Wojciech Solarz;
- Kacper "Jasper" Porębski;
- Paweł Koślik.
Z kolei odpowiedzi na pytania, jakich mężczyzn pragną kobiety oraz czy fajni faceci faktycznie istnieją, szukają cztery przyjaciółki:
- Małgorzata Mikołajczak;
- Paulina Gałązka;
- Monika Mariotti;
- Monika Pikuła.
- Scenariusz do "Misiów" jest odbiciem tego, co o relacjach z mężczyznami mówią obecnie kobiety. Misie to dorośli chłopcy, którzy nie stali się jeszcze facetami. Historia jest opowiedziana w sposób lekki i komediowy. Bez patosu, ale z potrzebnym nam kobietom i mężczyznom, humorem i dystansem. Myślę, że niejedna osoba odnajdzie elementy z własnego życia w tej historii
mówi Agnieszka Porzezińska, scenarzystka i producentka.
Choć film oficjalnie trafi do kin 7 marca 2025 roku, w Walentynki odbyły się wyjątkowe przedpremierowe seanse tej produkcji. Z pewnością wiele osób przyciągnęła przed ekrany obsada. Nie zabrakło też fanów Krzysztofa Zalewskiego. Postanowiłam skorzystać z okazji i poszłam na przedpremierowy pokaz wspomnianego filmu do kina Helios w centrum handlowym Magnolia we Wrocławiu.
Nie miałam szczególnych oczekiwań pod względem całej produkcji, ponieważ zdawałam sobie sprawę, że będzie to lekka komedia do pośmiania się. Już od pierwszych minut można domyślić się, kto jest głównym bohaterem i jaka będzie mniej więcej fabuła. Nie warto jednak w pełni ufać swoim podejrzeniom, ponieważ niektóre sceny kończą się inaczej niż mogliśmy przewidzieć.
Kolorystyka całego dzieła oraz zastosowane kadry są ciekawym, choć typowym zabiegiem zainteresowania widza całą historią. Sceny przedstawiające pozytywne wydarzenia oraz szczęście bohaterów są jasne, pełne kolorów i kontrastów. Z kolei sceny kłótni, załamań czy przemyśleń przedstawione są w ciemnych barwach. Ma to bowiem podkreślić dramaturgię, aby widzowie jeszcze bardziej poczuli to, co bohater.
Oglądając ten film, czułam, że jest to kolejna polska komedia, której fabuła jest podobna, jak nie taka sama. W niektórych momentach łapałam się nawet na tym, że wydarzyło się dokładnie to, o czym wcześniej pomyślałam. Nie czułam zatem napięcia o to, co może się niedługo stać, ponieważ było to do przewidzenia.
Osobiście uważam, że ogromnym plusem był Krzysztof Zalewski wcielający się w główną rolę. Piosenkarz operuje bowiem ciekawą mimiką twarzy oraz tonem głosu, które razem potrafiły dodać jeszcze więcej klimatu danym scenom.
Podsumowując, choć nie poszłabym drugi raz na film "Misie", uważam, że jest to lekka, przyjemna komedia. Można się przy niej zrelaksować po ciężkim dniu w pracy czy szkole oraz pośmiać. Warto również docenić cały koncept, czyli przedstawienie mężczyzn niegotowych na poważne relacje jako właśnie misie.
Zobacz zwiastun filmu "Misie"
![Wrocław Radio ESKA Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-t5St-tP3F-Usbx_wroclaw-radio-eska-google-news-664x442-nocrop.jpg)