Czy w gminie Kobierzyce jest listonosz? Do mieszkańców nie przychodzi korespondencja
Od kilku miesięcy w gminie Kobierzyce poczta po prostu nie działa. Sytuacja budzi niepokój wśród mieszkańców, a szczególnie wśród osób oczekujących na ważne dokumenty. Jak przekazują mieszkańcy naszej reporterce, niektóre listy potrafią znaleźć na ulicy.
"Wracając do domu, podnosząc papierek, okazuje się, że nie jest to papierek, a awizo kierowane do mnie. Dzieci znajdują listy na kostce, na podłodze, na dziedzińcu, w dodatku były to listy sąsiadów"
- opowiada naszej reporterce pan Arek, mieszkaniec gminy Kobierzyce.
Problem najprawdopodobniej wynika z braków kadrowych, jednak informacji tej nie udało nam się potwierdzić - wciąż czekamy na komentarz Poczty Polskiej w tej sprawie.
"Mam skrzynkę na broszurki. Ku mojemu zdziwieniu, w środku znajdowało się około 15 listów. Jest to miejsce przed klatką schodową, na zewnątrz. To miejsce ogólnodostępne. Wziąłem te listy, bo widziałem, że nie są do mnie, tylko do sąsiadów, a następnie rozrzuciłem je do odpowiednich przegródek"
- kontynuuje pan Arek.
Mieszkańcy próbują sami radzić sobie z problemem pocztowym. Do wielu osób nie trafiają np. faktury, przez co nie są w stanie opłacać na czas rachunków.
"Sąsiedzi zmieniają adresy korespondencji na adresy wrocławskie tylko po to, aby korespondencja trafiała do ich rodziny. Dopiero ta rodzina przekazuje korespondencję w ich ręce. Poczta nie funkcjonuje"
- mówi pan Arek.
Do mieszkańców, oprócz rachunków, nie trafiają również istotne dokumenty - w tym np. od banków.
"Jestem zażenowany poziomem pracy Poczty Polskiej. Nie wspomnę nawet o liczbie listów, która dotarła do mnie z opóźnieniem, ale największy problem sprawił mi brak karty płatniczej, która miała przyjść z banku. Nie trafiła do mnie przez trzy miesiące"
- opowiada naszej reporterce pan Piotr, mieszkaniec gminy Kobierzyce.
Do sprawy będziemy wracać.