Mieszkańcy Wrocławia, którzy poruszają się samochodami w okolicach Alei Wielkiej Wyspy, postawieni zostali przed bardzo ważnym, filozoficznym wręcz pytaniem. Ile warta jest godzina życia spędzona na staniu w korku? Jak się okazało, wielu z nich uznało, że są w stanie poświęcić 5 złotych na pewną sprytną oszczędność czasu.
Aleja Wielkiej Wyspy we Wrocławiu wiecznie zakorkowana
Na ogromne korki wpływa kilka czynników, które łączą się razem w komunikacyjny chaos. Zamknięcie skrzyżowania ul. Mickiewicza z aleją Paderewskiego, otwarcie odcinka Alei Wielkiej Wyspy od Mickiewicza do Olszewskiego i zmiana organizacji ruchu w całej okolicy sprawiły, że jedyny dojazd z centrum do ul. Mickiewicza prowadzi przez remontowany Most Zwierzyniecki.
Sprawy nie ułatwia fakt, że sama Aleja Wielkiej Wyspy wciąż jest placem budowy, przez co kierowcy uprawiają slalom między barierkami i pracującymi drogowcami. Jakby tego wszystkiego było jeszcze mało, to bez uprzedzenia zamknięto również najważniejszy wjazd na Sępolno - ten od strony ul. Tramwajowej...
Znaleźli jeden prosty trik na ominięcie korków [ZOBACZ JAKI]
Gdyby sposób, jaki znaleźli wrocławscy kierowcy, dało się zastosować w każdym miejscu w Polsce, to takie nagłówki nie powstawałyby w celach humorystycznych, a zarobkowych. Niestety, uniwersalnego rozwiązania na korki jeszcze nie ma, natomiast bohaterom naszej małej opowiastki trzeba przyznać, że kreatywność to ich bardzo mocna strona.
Cały trik polega na tym, by nie pchać się w kierunku zamkniętego skrzyżowania Mickiewicza z Paderewskiego, a przejechać przez Stadion Olimpijski. Główna brama znajduje się przy rondzie Wrocławskich Olimpijczyków. Do przejechania na terenach Stadionu Olimpijskiego jest zaledwie niecały kilometr, co pozwala wyjechać już za remontowanym skrzyżowaniem na ulicy Mickiewicza.
Czas to pieniądz! Za ominięcie korków trzeba zapłacić
Jedynym problemem jest fakt, że Stadion Olimpijski leży na terenie Akademii Wychowania Fizycznego. Opłata za wjazd od dawna wynosi tam 5 złotych, więc za ominięcie korków trzeba zapłacić. Czy warto? Wydaje nam się, że jak najbardziej - nie dość, że można oszczędzić mnóstwo czasu, to przecież nawet stojący w miejscu samochód wciąż spala cenne w tych czasach paliwo. Niestety, przejazd funkcjonuje tylko w jedną stronę - wjechać na teren AWF-u można tylko od strony wspomnianej bramy.
Polecany artykuł:
