Kilkudniowa dziewczynka w oknie życia we Wrocławiu
O godzinie 11:00 w środę, 12 czerwca, w oknie życia przy ul. Rydygiera 22–28 włączył się alarm. Prowadzące je siostry boromeuszki szybko sprawdziły sygnał. W środku znajdowała się kilkudniowa dziewczynka.
- Nieco płakała, były przy niej pampersy, środki do higieny i nawet mleko w butelce
- powiedziała dla wrocławskiego Gościa Niedzielnego siostra Ewa Jędrzejak, prezes Fundacji „Evangelium Vitae”.
Zakonnice natychmiast zajęły się dzieckiem. Dziewczynka szybko się uspokoiła. Otrzymała smoczek i została przewieziona do szpitala na podstawowe badania.
- Z naszego niezbyt długiego kontaktu z nią możemy powiedzieć, że wyglądała na zdrowe dziecko. Ma duże szanse na adopcję
– dodaje w rozmowie z portalem siostra Ewa.
Zgodnie z tradycją prowadzonego przez boromeuszki okna życia, siostry nadają dzieciom imiona. Tym razem dziewczynka otrzymała imię Joanna. Jej dalsze losy będą zależeć od procedur opiekuńczych i decyzji sądu rodzinnego.
Okno Życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu działa od 2009 roku. Do tej pory uratowało życie 24. dzieci. Choć zazwyczaj trafiają tam noworodki, zdarzają się również przypadki starszych dzieci. Tak było na początku kwietnia tego roku, kiedy w oknie życia pojawił się dwuletni chłopiec. Jak informowała prokuratura, obecnie sprawą zajmuje się sąd rodzinny, który prowadzi postępowanie w sprawie ewentualnego pozbawienia praw rodzicielskich. To sąd zdecyduje, czy dwulatek wróci do swoich rodziców, czy też zostanie mu wyznaczona stała rodzina zastępcza.
Okno Życia jest alternatywą dla matek, które nie są w stanie wychować swojego dziecka. Ma również na celu ochronę noworodków przed porzuceniem oraz zapobieganie aborcjom.