Mieszkańcy zgromadzili się na milickim Rynku o godz. 19:00. Wśród przybyłych dominowały kobiety, nie brakowało jednak też mężczyzn chcących wyrazić swój sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Przypomnijmy, że w swoim wyroku TK zadecydował, że przerywanie ciąży, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodne z konstytucją.
Manifestanci mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Moje ciało, mój wybór", "Żądamy prawa do aborcji", "Myślę, czuję, decyduję" czy "Dość ciosów poniżej pasa".
Dlaczego przyszli na protest?
- Przyszłam tutaj, żeby bronić swoich praw. Chcę mieć wybór, nie nakaz - mówi pani Karolina.
- To nie chodzi o to, że popieramy aborcję "kiedy ci się to żywnie podoba". Nie jestem za taką formą aborcji, a jedynie w sytuacjach gdy dziecko jest z gwałtu, albo gdy wiadome jest, że dziecko umrze zaraz po narodzinach - przekonuje pani Patrycja.
- Kobiety powinny same decydować o własnym ciele. Ta ustawa jest okrutna, bo niektóre płody i tak umrą, tyle że poza ciałem matki - dodaje pan Jan.
Demonstranci przeszli ulicami miasta z Rynku pod dom liderki milickiego PiS-u, skąd wrócili na Rynek.
Ich przemarszowi towarzyszyły hasła: "Mamy prawo protestować", "Wybór nie zakaz", "To jest wojna", "Bądźcie z nami kobietami". Nie brakowało również tych politycznych, jak: "J.... PiS" czy "Kto nie skacze, ten za PiS-em".