Młoda wrocławianka zmarła w areszcie. Policja powiadomiła rodzinę dopiero po dwóch miesiącach

i

Autor: Freepik; fragment programu "Państwo w Państwie"

Tragedia

Kobieta zmarła na komendzie. Policja nie powiadomiła jej rodziny

2024-02-15 15:26

Mieszkanka Wrocławia w maju tego roku została przyłapana na kradzieży w sklepie. Policja zatrzymała 31-latkę. Następnego dnia jednak kobieta zmarła w celi, a policja nie powiadomiła rodziny 31-latki o jej śmierci. Dopiero po dwóch miesiącach matka wrocławianki usłyszała te druzgoczące wieści. Czy policja chciała ukryć śmierć 31-letniej mieszkanki Wrocławia?

3 grudnia w programie "Państwo w Państwie" została nagłośniona sprawa śmierci 31-letniej mieszkanki Wrocławia. Kobieta miała zostać zatrzymana przez policjantów z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu w związku z kradzieżą sklepową. Następnego dnia 31-latka zmarła, a policja nie powiadomiła jej bliskich o całym zdarzeniu. Co więcej, nikt z rodziny zmarłej nie wiedział nawet o jej pogrzebie. 

Śmierć 31-letniej wrocławianki. Policja nie powiadomiła rodziny kobiety

6 maja 2023 r. doszło do zatrzymania 31-letniej Malwiny F. Kobieta została przyłapana na kradzieży w sklepie. W sprawie interweniowała wrocławska policja. W pewnym momencie kobieta zaczęła skarżyć się na zły stan zdrowia. Podejrzewała bowiem, że może być w ciąży. 

Jak ustalili reporterzy "Państwa w Państwie", funkcjonariusze przewieźli 31-latkę do lekarza. Ten jednak stwierdził, że nie ma przeciwskazań do umieszczenia kobiety w policyjnej izbie zatrzymań. W związku z tym policjanci przewieźli ją na Komendę Miejską Policji we Wrocławiu. 

Malwina F. poprosiła funkcjonariuszy, aby ci powiadomili jej rodzinę o zatrzymaniu. Kolejne kilka godzin kobieta spędziła w celi. Następnego dnia okazało się jednak, że młoda wrocławianka nie żyje. Mimo tego tragicznego zdarzenia, bliscy Malwiny nie wiedzieli o jej śmierci. Żadna instytucja nie powiadomiła bliskich zmarłej o zaistniałej sytuacji. 

Przez dwa miesiące byli oni przekonani, że Malwina została skazana i przebywa w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Gdy po kilku tygodniach chcieli ją odwiedzić, okazało się, że 31-latka nigdy tam nie trafiła. W tamtym momencie bliscy zaczęli szukać Malwiny F., jednak bezskutecznie. Matka kobiety zdecydowała się wtedy zgłosić zaginięcie córki. Na komendzie miała jednak usłyszeć druzgocące słowa: "Malwina od dwóch miesięcy nie żyje"

- Takie mam wrażenie jakby ona nie umarła, dla mnie ona nie umarła. Bo ja nie miałam okazji się z nią pożegnać ani nic. Chciałabym cokolwiek wiedzieć, dlaczego nie mogłam pochować swojego dziecka i co jej ktoś zrobił – mówi Katarzyna, matka zmarłej, w reportażu "Państwa w Państwie". 

Reporterzy "Państwa w Państwie" ustalili, jakie były wyniki sekcji zwłok zmarłej Malwiny. Wykazały one, że kobieta mogła zostać dotkliwie pobita. Na jej ciele ujawniono wiele ran i siniaków, ale biegły wykluczył urazową przyczynę zgonu. 

Reporter "Państwa w Państwie" Leszek Dawidowicz skontaktował się z Komendą Miejską Policji we Wrocławiu. W rozmowie z rzeczniczką policji Aleksandrą Freus dowiedział się, że od razu po śmierci młodej wrocławianki ta sprawa stała się śledztwem i wszystkie akta trafiły do prokuratury. Rzeczniczka dodała również w rozmowie z Dawidowiczem, że z tego powodu nie mogli powiadomić rodziny. 

Innego zdania są jednak przedstawiciele prokuratury. 

- Nie mam pojęcia, dlaczego policja tego nie zrobiła. Tutaj nie ma wątpliwości, prokuratura nie informuje o śmierci kogokolwiek, to zawsze jest zadanie policji - tłumaczy Anna Płaczek-Grzelak z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w reportażu "Państwa w Państwie". 

Dawidowicz skontaktował się również z pełnomocnikiem rodziny zmarłej kobiety Wojciechem Kasprzykiem. 

- Ja byłem zszokowany. Przyjechała do mnie rodzina i powiedziała, że ich córka, siostra zginęła w komisariacie policji. Zapytałem się, skąd o tym wiedzą. Odpowiedziały, że właśnie „sęk w tym, że myśmy nie wiedziały, że moja córka, moja siostra nie żyje, ponieważ miała pojechać do zakładu karnego na Kleczkowską we Wrocławiu, ale tam nigdy nie dotarła" - mówił Kasprzyk w reportażu "Państwa w Państwie". 

Rodzina Malwiny F. cały czas próbuje ustalić, jak doszło do śmierci kobiety i takich zaniedbań ze strony instytucji państwowych. Jak poinformowali reporterzy "Państwa w Państwie", postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci zostało umorzone przez prokuraturę. 

Porzucił zaniedbane szczeniaki na mrozie we Wrocławiu. Te słodziaki czekają na nowy dom